O tym, jak służb zaczęły podejrzewać kobietę, że może mieć coś wspólnego ze śmiercią swojego męża, ze szczegółami opisały greckie media – między innymi serwis medlabnews.gr.
Śledczy przeanalizowali zakupy, jakie w 2018 roku robiła żona zmarłego.
Po co kupiła aż 23 termometry z rtęcią?
Sześć lat temu mąż Polki trafił do szpitala w Salonikach. Doznał udaru mózgu. W tym samym czasie diagnozujący go lekarze zauważyli wydzieliną rtęciową, która wydostawała się z jego uszu. Gdy jednak stan zdrowia mężczyzny uległ poprawie, wypisano go i wrócił do domu. Niestety osiem tygodni później zmarł.
Gdy wykonano sekcję zwłok, okazało się, że w jego organizmie znajdowało się bardzo dużo rtęci. Śledczy postanowili przyjrzeć się liście zakupów, które wcześniej robiła żona zmarłego, a wtedy wyszło na jaw, że kupiła ona aż 23 tradycyjne termometry, działające dzięki wspomnianej substancji (która jest metalem w formie ciekłej, bardzo toksycznej dla człowieka, w szczególności dla układu nerwowego).
Grecja. Polka oskarżona o zabójstwo. Nie przyznaje się do winy
Dopiero sześć lat później została oskarżona o zabójstwo. Polka zapewnia jednak śledczych o swojej niewinności. Przyznała, że jeden termometr dała mężowi, gdy znajdował się w szpitalu. A kolejne 22? Miała wysłać siostrze, która mieszka w Polsce.
Czytaj też:
Matka Matthew Perry'ego w pierwszym wywiadzie po śmierci aktora: Musiał coś przeczuwaćCzytaj też:
Zmarł Janusz Olejniczak. Znamy przyczynę śmierci