Australijski gigant na rynku supermarketów Coles poinformował, że wprowadza w swoich sklepach wózek z obsługą sztucznej inteligencji. Inteligente wózki sklepowe mają mieć mnóstwo udogodnień dla klientów. Przede wszystkim mają one wbudowane w siebie liczne czujniki i wagę, co pozwala na skanowanie produktów bezpośrednio po włożeniu produktu do środka.
Długa lista udogodnień wózków ze sztuczną inteligencją
Co więcej, wszystkie produkty, które wkładane są do koszyka, natychmiast są zliczane, przez co klient może być pewny, że przy ostatecznym rozliczeniu „nie będzie żadnych niespodzianek”. Pomóc to ma także przy samym planowaniu wydatków. Sam proces zakupu produktów ma być dostępny bezpośrednio w wózkach. Nie będzie istniała konieczność podjeżdżania z nimi do kasy.
– Jak pierwszy sprzedawca detaliczny w Australii wprowadzający wózki sklepowe ze sztuczną inteligencją z radością oferujemy naszym klientom wygodny i angażujący sposób robienia zakupów w sklepie, pomagając im oszczędzać czas, zarządzać budżetem i szybciej dokonywać transakcji – mówił o pomyśle Ben Hassing, dyrektor ds. cyfrowych Coles.
Pomysł Coles budzi kontrowersje
Choć propozycja Coles jest w pewien sposób przełomowa, nie jest to pierwsza sieć, która decyduje się na takie rozwiązanie. Wózki sklepowe Coles zostały stworzone przez nowojorskich deweloperów oprogramowania Instacart, którzy już na początku roku wprowadzili swój produkt w kilku zagranicznych sklepach.
Zagraniczne próby wprowadzenia wózków ze sztuczną inteligencją nie przebiegły jednak aż tak pomyślnie, a klienci często odmawiali z ich „usług”. Aby zapobiec temu w przypadku Coles, sieć zdecydowała się wprowadzać specjalne oferty dla klientów, którzy zdecydują się na takie rozwiązanie.
Politycy podnoszą wrzawę po pomyśle sklepu
Największe kontrowersje budzi fakt, że Woolworths, inna firma stojąca za produkcją inteligentnych wózków, chwali się, że zostały one zaprojektowane w celu zwiększenia zakupów pod wpływem impulsu, a one same mają możliwość wyświetlania spersonalizowanych reklam w zależności od preferencji kupującego.
Choć nie ma informacji o tym, że taki mechanizm będzie stosowany w wózkach sieci Coles, już teraz budzi to zastrzeżenia polityków. – To niesamowicie inwazyjna technologia, która dosłownie śledzi Twoje ruchy, historię zakupów w czasie rzeczywistym, gdy przechodzisz z alejki do alejki – mówił senator Partii Zielonych i rzecznik praw cyfrowych David Shoebridge. – Pod wieloma względami jest to jak zamiana całego supermarketu w te ostatnie pięć metrów, tę rękawicę, którą przebiegasz w drodze do kasy – dodał.
Czytaj też:
Humanoidalny robot namalował obraz. Wylicytowano go za astronomiczną kwotęCzytaj też:
Patostreamer Crawly ma kłopoty po ostatnich wybrykach. Jest wniosek o deportację z Polski