To pierwsza taka sytuacja w tym roku. Pies zaraził się Lyssavirusem

To pierwsza taka sytuacja w tym roku. Pies zaraził się Lyssavirusem

Pies, zdjęcie ilustracyjne
Pies, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Julia Zavalishina
Na wschodzie Polski pojawiły się nowe ogniska bardzo poważnej choroby, wywoływanej przez Lyssavirusa.

Wojewódzki Inspektorat Weterynarii chce, by poszerzono obszar, gdzie odnotowano zagrożenie. Rzeczniczka prasowa wojewody lubelskiego Krzysztofa Komorskiego – Dorota Grabowska – przekazała, że w 2024 roku w czterech powiatach odnotowano 20 ognisk choroby – podaje Polsat News.

Pierwszy przypadek wścieklizny u Canis familiaris

Chodzi o powiaty: krasnostawski, zamojski, tomaszowski czy hrubieszowski. Między 13 a 19 listopada odnotowano cztery nowe ogniska wścieklizny. Oprócz tego pierwszy raz wykryto ją u psa, który zaraził się chorobą na terenie wsi Ratyczów (w powiecie tomaszowskim). Do tej pory zakażenie odnotowywano u kotów, lisów lub jenotów.

Wojewódzki Inspektorat Weterynarii chce, by powiększono obszar zagrożony na terenach trzech pow.: biłgorajskiego, zamojskiego i tomaszowskiego. To dlatego, że pojawiło się nowe ognisko choroby – w Krasnobrodzie (miejscowość w pow. zamojskim). Policja i inspekcja weterynaryjna będą wystawiać tam mandaty za brak szczepień u czworonogów.

Grabowska przekazała też, że w szkołach na Lubelszczyźnie trwa właśnie akcja, mająca na celu informowanie o zagrożeniu.

Zarażone wścieklizną dzikie zwierzęta mogą „nie mieć lęku” wobec ludzi

Mówiąc o wściekliźnie, warto wiedzieć, jak odróżnić chore zwierzę od zdrowego. Kilka lat temu w rozmowie z Serwisem Zdrowie (Polskiej Agencji Prasowej) profesor Andrzej Horban – specjalista chorób zakaźnych – wskazał, że „dzikie zdrowe zwierzęta unikają ludzi”, natomiast „chore na wściekliznę nie mają” tego „lęku”. Jeśli więc dziki lis zaatakuje człowieka, może oznaczać to, że jest zakażony.

Warto dodać, że choć w Polsce wścieklizna kojarzy się głównie z lisami, to jednak wykrywa się ją także u nietoperzy. Niestety – to choroba, która jest w 100 procentach przypadków śmiertelna – o ile na czas nie poda się szczepionki – informował SZ PAP. Preparaty te są bardzo bezpieczne i zaleca się ich stosowanie profilaktyczne u osób, które na przykład ze względów zawodowych narażone są na kontakt z potencjalnie zakażonymi dzikimi zwierzętami.

Czytaj też:
Wycinał nerki psom ze schroniska, by ratować rasowe. Weterynarz usłyszał wyrok
Czytaj też:
Taki nawyk ma każdy pies. Naukowcy rozwiązali zagadkę

Źródło: Polsat News / pap.pl