Media społecznościowe zalała fala komentarzy o możliwym nowym rekordzie świata w połowie tuńczyka żółtopłetwego. Ryby te, ze względu na swoje maksymalne gabaryty, są w slangu wędkarskim określane jako „super-krowy”.
U wybrzeży Meksyku Earl Gill dokonał niemal niemożliwego i wyciągnął z wody gigantyczną rybę, która ważyła niemal 201 kg, a to może dać mu przepustkę do zapisania się na liście International Game Fish Association. Jeśli jego osiągnięcie zostanie oficjalnie potwierdzone, mężczyzna ustanowi nowy rekord, pobijając poprzedni o ok. 7 kg.
Wędkarz złowił „super-krowę”. To może być nowy rekord świata
Justin Fleck, który był z Earlem Gillem w jednej grupie wędkarzy, powiedział, że pierwszego dnia – chociaż w zasięgu ich wzroku były duże ryby – to wydawało się, że są bardzo czujne i nie uda się niczego złowić. Los im jednak sprzyjał i złapali rybę, której waga wynosiła ok. 140 kg. Uczestnicy wyprawy zastanawiali się, czy poświęcić jeszcze jeden dzień na to, aby pobić ten wynik. Tak się też stało, a do ich zdobyczy wkrótce dołączył blisko 120 kg okaz.
Po czym – jak relacjonują – wydawało im się, że „życie całkowicie zniknęło z tego obszaru”. Wkrótce okazało się, jak bardzo się mylili. W pewnej chwili dostrzegli kilka ryb we względnie bliskiej odległości. Jedna z nich została złapana, ale pojawiły się problemy z jej wyciągnięciem. W pewnym momencie wędkarze postanowili zmienić ustawienie łodzi, podpłynęli nią niemal nad rybę. Gdy ją wyciągali z wody, nie czuli, że uderza ogonem i zaczęli obawiać się, że wcale nie siłują się z rybą. Okazało się jednak, że okaz już nie żył. – To była moja pierwsza krowa! – powiedział uradowany Earl Gill. – Miałem nadzieję na jakąś krowę na rozgrzewkę, a trafiłem na taki okaz – dodał wędkarz.
Czytaj też:
Wędkarz postawił na niezwykłą technikę. Złowił rekordowy okaz!Czytaj też:
Gigantyczny szczupak na haczyku rekordzisty świata. „Walka trwała niecałą minutę”