Do interwencji policji w sprawie nożownika doszło w niedzielę 24 listopada przed godz. 17:00. Radlińscy policjanci zostali skierowani do zgłoszenia, z którego wynikało, że na ulicy Rymera, w pobliżu przystanku autobusowego, agresywny mężczyzna groził zgłaszającemu nożem.
Nożownik z Radlina postrzelony przez policję
W rejon ten zostały natychmiast wysłane policyjne patrole. „Gdy mundurowi dotarli na miejsce, mężczyzna z nożem w ręku ruszył również na nich. Nie stosował się do ich wezwań i był bardzo pobudzony” – czytamy w wydanym komunikacie. „W celu jego obezwładnienia, policjanci użyli pałki i gazu łzawiącego, ale środki te okazały się mało skuteczne. 59-latek zaatakował policjanta, przecinając ostrzem materiał kamizelki taktycznej, a następnie uciekł do swojego domu i tam się zabarykadował” – dodano.
Funkcjonariusze wkroczyli do domu agresora przez piwnicę. „Kiedy siłowo otworzyli drzwi jednego z pokoi, mężczyzna ponownie rzucił się na nich z nożem. Jeden z policjantów, krzycząc »Policja«, oddał strzały z broni służbowej, raniąc 59-latka w nogi” – czytamy.
Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim, policjant oddał w stronę nożownika pięć strzałów, cztery razy trafiając go w nogi. Ranny mężczyzna został opatrzony przez wezwanych ratowników medycznych, a następnie trafił do szpitala
„Na miejscu pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, a także technik kryminalistyki. Czynności procesowe były wykonywane pod nadzorem prokuratora. Śledczy, pod ścisłym nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim, będą wyjaśniali teraz okoliczności tego zdarzenia. Agresor odpowie za czynną napaść z użyciem noża” – informuje policja. Za takie przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach przekazała, że ze względu na konieczność przeprowadzenia kolejnego zabiegu nie zaistniały warunki do przeprowadzenia czynności procesowych z zatrzymanym Józefem Z. Ma to nastąpić bez zwłoki w sytuacji, gdy jego stan zdrowia na to pozwoli.
Prokuratura zbada też wątek użycia służbowej broni palnej przez policjanta.
Nie pierwsza interwencja w tym miejscu
Jak informuje lokalny portal nowiny.pl, to nie była pierwsza interwencja policji w domu Józefa Z. W 2015 roku mężczyzna zabarykadował się w domu, grożąc policjantom siekierą, po tym, gdy ci przyjechali na wezwanie sąsiadów zaniepokojonych zachowaniem mężczyzny i zniknięciem jego 79-letniej matki.
Policjanci przy pomocy Straży Pożarnej sforsowali drzwi do domu i obezwładnili mężczyznę. W domu znaleziono zwłoki 79-letniej kobiety w stanie daleko posuniętego rozkładu. Po tych zdarzeniach mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego.
Czytaj też:
Poruszający wpis żony tragicznie zmarłego policjanta. Zareagowali też koledzyCzytaj też:
Policjant apeluje do Tuska. „Nasz postulat od 15 lat nie został wprowadzony”