„Śledztwo” internautek ws. matki pięcioraczków z Horyńca. „Nie każdy musi wierzyć”

„Śledztwo” internautek ws. matki pięcioraczków z Horyńca. „Nie każdy musi wierzyć”

Dominika Clarke z pięcioraczkami z Horyńca
Dominika Clarke z pięcioraczkami z Horyńca Źródło: Instagram / Rodzina Clarke
Niektóre internautki zarzuciły matce pięcioraczków z Horyńca, że „wymyśliła” historię o sercu, które namalowała jej córka Gracie. „Bez dowodów się jednak nie obejdzie, uwzięły się” – podsumowała Dominika Clarke.

Matka pięcioraczków z Horyńca relacjonuje swoje podróże do Bangkoku z Gracie. Dominika Clarke opisała, jak podczas jednego zadania jej córka ułożyła wieżę z kolców, którą po chwili schowała pani doktor. Następie dała Gracie kredki, a dziewczynka narysowała serce. „Uśmiechnęła się i powtarzając z radością: ‘Heart, heart’, wręczyła swoje małe dzieło miłości” – napisała matka pięcioraczków z Horyńca. Historia nieprzypadła do gustu niektórym internautkom.

„Wymyśla rzeczy, które nigdy się nie wydarzyły”. Matka pięcioraczków z Horyńca zareagowała

Dominika Clarke postanowiła się odnieść do głosów krytyki. „Chcemy dowodów! Żądamy dowodów! – usłyszałam. Powód? Moje historie. Podobno ‘matka ma fantazję i wymyśla rzeczy, które nigdy się nie wydarzyły’. Lubię pisać barwnie – to prawda. Może czasem trochę podkoloryzuję, żeby dodać emocji, ale każda historia, którą opowiadam, miała miejsce. To, że czasem brzmi jak scena z filmu, to już inna sprawa” – zaczęła matka pięcioraczków z Horyńca.

„Dla mnie to nie tylko słowa – to obrazy, emocje, chwile, które wręcz czuję, kiedy je opisuję. Czy to znaczy, że mam dostarczać dowody na wszystko, co opisuję? Naprawdę? Najciekawsze jest to, że zanim padły słowa o dowodach, już wiedziałam, kto dokładnie o nie zapyta. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zamiast dać się porwać opowieści, woli szukać dziury w całym” – kontynuowała Dominika Clarke.

Internautki zażądały dowodów od Dominiki Clarke. „Akurat mam”

„Ja piszę dla tych, którzy lubią się zanurzyć w opowieści. Nie każdy musi wierzyć – nie o to w tym chodzi. Historie są po to, żeby je przeżywać na swój sposób. A dowody? Akurat mam” – zapewniła matka pięcioraczków z Horyńca. Wyjaśnienia Dominiki Clarke nie przekonały wszystkich, więc matka pięcioraczków z Horyńca wstawiła nagranie. „Bez dowodów się jednak nie obejdzie, uwzięły się Panie Kasie – a może to tylko jedna Pani Kasia?” – podsumowała Dominika Clarke.

Czytaj też:
Nagły zwrot ws. przeprowadzki pięcioraczków z Horyńca. „Teraz zastanawiamy się: co zrobić?”
Czytaj też:
Matka pięcioraczków z Horyńca o powrocie do Polski. „Czasami się kłócę z mężem, że pojadę sama”

Źródło: WPROST.pl