Szykują się zmiany w lekcjach religii. Znany ksiądz nie ma wątpliwości: Prosta kalkulacja

Szykują się zmiany w lekcjach religii. Znany ksiądz nie ma wątpliwości: Prosta kalkulacja

Religia w szkole
Religia w szkole Źródło: Shutterstock / Puwadon Sang
– Ta decyzja jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Każdy w szkole wie, że jeżeli uczeń ma do wyboru czas wolny albo lekcje, nie będzie się nawet zastanawiał i jak najszybciej wyjdzie z klasy – mówi w rozmowie z „Wprost” ks. Rafał Główczyński. Ksiądz z osiedla odnosi się także do planów wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu obowiązkowego.

W szkołach ma dokonać się zmiana, jeśli chodzi o nauczanie lekcji religii. Zgodnie z projektem rozporządzenia MEN liczba godzin religii ma zostać ograniczona do jednej tygodniowo, a lekcje będą organizowane przed lub po obowiązkowych zajęciach.

Zmiany dot. lekcji religii w szkołach. Ks. Główczyński: Prosta kalkulacja

– Ta decyzja jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Każdy w szkole wie, że jeżeli uczeń ma do wyboru czas wolny albo lekcje, nie będzie się nawet zastanawiał i jak najszybciej wyjdzie z klasy. Wiadomo, jakie skutki przyniosą tego typu decyzje. To jest prosta kalkulacja – mówi w rozmowie z „Wprost” ks. Rafał Główczyński, znany w sieci jako Ksiądz z osiedla.

– Moim zdaniem to zła droga. Jestem magistrem socjologii i z badań wynika, że osoby wierzące częściej deklarują, że są szczęśliwe niż niewierzące, rzadziej zachowują się też w ryzykowny i szkodliwy dla siebie samych sposób. A jeżeli celem wychowania jest zrobić wszystko, aby człowiek był szczęśliwy, to już nawet z pragmatycznego punktu widzenia religia czy etyka powinna być w szkołach. Jednocześnie wprowadzany jest inny obowiązkowy przedmiot – dodaje ks. Główczyński, nawiązując do edukacji zdrowotnej, która ma trafić do szkół już w kolejnym roku szkolnym 2025/2026.

– Będzie to przedmiot holistyczny, znacznie szerszy. Chcielibyśmy, żeby do tematu ochrony zdrowia, profilaktyki podejść szczególnie poważnie – mówiła kilka miesięcy temu Barbara Nowacka. – Jeżeli nie zacznie się tej edukacji już w szkole, to potem będziemy oglądali społeczeństwo coraz bardziej nieświadome, jak zapobiegać chorobom, jak przeciwdziałać skutkom chociażby braku ruchu, jak reagować w sytuacjach kryzysowych – wymieniała minister edukacji.

KEP grzmi ws. nowego przedmiotu. „Deprawujące zapisy”

W ubiegłym tygodniu Konferencja Episkopatu Polski wydała komunikat w sprawie nowego przedmiotu. Powołano się na dwa artykuły Konstytucji RP, w których zapisano, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” i „rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami”.

„W tym kontekście przygotowywany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, jako obowiązkowy, przedmiot Edukacja Zdrowotna jest sprzeczny z Ustawą Zasadniczą. Pomimo niektórych słusznych tematów, jak choćby potencjalne zagrożenia w Internecie czy udostępnianie wizerunku dzieci, to jednak nie można zaakceptować deprawujących zapisów dotyczących edukacji seksualnej. Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa” – czytamy w komunikacie KEP.

– Przedmiot edukacja zdrowotna wywołuje wątpliwości co do treści, które mają być przekazywane dzieciom. I ten przedmiot będzie obowiązkowy. Dlaczego nie zostanie wprowadzona dowolność? Bo gdyby była, wiadomo, że wtedy nie wszyscy chodziliby na te zajęcia – podsumowuje Ksiądz z osiedla.

Wywiad z ks. Rafałem Główczyńskim zostanie opublikowany we Wprost.pl już w najbliższy weekend.

Czytaj też:
Kościół reaguje na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o lekcje religii
Czytaj też:
Papież Franciszek zwrócił się z apelem do Polaków. „Pomóżcie im przetrwać zimę”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl