32-letni Adrian i 29-letni Michał spod Kalisza postanowili zaszaleć podczas tegorocznych andrzejek. Urządzili sobie samochodową przejażdżkę po okolicach Kalisza, w trakcie której słuchali muzyki, kupowali alkohol w różnych miejscach i zażyli środki odurzające. Prokuratura stwierdziła później, że były to tzw. dopalacze.
Śmierć po imprezie andrzejkowej
Michała po samochodowej imprezie do domu podwieźli znajomi. Dopiero tam nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Po karetkę pogotowia zadzwoniła mama 29-latka. Dla mężczyzny było już jednak za późno. Kiedy znajomi Michała dowiedzieli się o jego śmierci, zaczęli niepokoić się o Adriana. Według nieoficjalnych informacji, ciało znaleziono przed jego domem pod Stawiszynem.
Sekcja zwłok obu mężczyzn przeprowadzona została w środę 4 grudnia. Według wstępnych ustaleń, przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo – oddechowa. Biegli podkreślali jednak, że potrzebują przeprowadzenia dalszych badań, by dokładniej określić okoliczności zgonu.
Tragedia pod Kaliszem. Potrzebne dalsze badania
W rozmowie z Radiem ESKA rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler wyjaśniał stanowisko ekspertów. – Zachodzi konieczność pogłębienia materiału o te właśnie badania. Dotyczy to badań fizykochemicznych próbek krwi jak również ewentualne badanie przez biegłych z zakresu medycyny sądowej wycinków – wszystko celem wydania opinii o bezpośredniej przyczynie zgonu – mówił na antenie Radia ESKA.
Czytaj też:
Prokuratura bada zbiórki posła Lewicy. Charytatywna działalność pod lupąCzytaj też:
Spowodował śmiertelny wypadek. Policja ujawnia nowe, bulwersujące fakty