Plaga mięsożernych much w Ameryce Łacińskiej. Polska też zagrożona?

Plaga mięsożernych much w Ameryce Łacińskiej. Polska też zagrożona?

Dodano: 
Mucha śrubowa, Cochliomyia hominivorax
Mucha śrubowa, Cochliomyia hominivorax Źródło: Shutterstock
Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku wiele krajów Ameryki Środkowej ogłosiło sukces w walce z mięsożernymi larwami muchy śrubowej, które przez dekady niszczyły populacje bydła i stanowiły zagrożenie dla ludzi. Dziś, po 25 latach względnego spokoju, problem powrócił. Larwa znów atakuje i staje się realnym zagrożeniem. Czy zagrożeni są także Polacy?

Przez dekady walka z muchą śrubową Cochliomyia hominivorax pochłaniała miliony dolarów i wymagała przełomowych działań. Owad ten, którego larwy pożerają tkanki żywiciela, w połowie XX wieku stał się prawdziwą zmorą dla hodowców bydła na Karaibach, w Ameryce Środkowej i Południowej. Dopiero innowacyjna metoda sterylizacji owadów, znana jako SIT (Sterile Insect Technique), pozwoliła ograniczyć populację muchy.

Mięsożerne larwy – zagrożenie dla zwierząt i ludzi

Mucha śrubowa, blisko spokrewniona z muchą domową i muchą tse-tse, składa jaja w otwartych ranach zwierząt, a także na ciałach ludzi. Larwy wgryzają się w mięso ofiary, drążąc w nim tunele. Gdy próbuje się je usunąć, wręcz „wkręcają się” głębiej w ciało, co czyni je jeszcze trudniejszymi do wyeliminowania. Ofiarami najczęściej padają zwierzęta z otwartymi ranami lub noworodki, na których pępki samice składają setki jaj. Jedna mucha może w ciągu życia złożyć nawet 3 tysiące jaj i pokonać dystans do 200 kilometrów.

Problem z muchą śrubową nasilił się w Stanach Zjednoczonych w latach 50. XX wieku, kiedy owad z południowych regionów Ameryki Środkowej przesunął się na północ. Wówczas zastosowano metodę SIT, polegającą na wypuszczaniu na wolność sterylnych samców much, które uniemożliwiały samicom składanie płodnych jaj. Ta nowatorska technika została po raz pierwszy przetestowana w 1954 roku na wyspie Curacao i przyniosła doskonałe rezultaty.

Stany Zjednoczone ogłosiły całkowite wyeliminowanie muchy śrubowej w 1982 roku. Metoda sterylizacji owadów była następnie stosowana w innych krajach Ameryki Łacińskiej, takich jak Gwatemala, Belize, Salwador, Honduras czy Kostaryka. Do końca lat 90. wydawało się, że problem został rozwiązany.

Powrót muchy śrubowej

Niestety, owad znalazł sposób na przetrwanie. Po dekadach nieobecności, w czerwcu 2023 roku w Kostaryce odnotowano pierwszy od lat przypadek śmierci człowieka spowodowany infekcją mięsożernymi larwami muchy śrubowej. Ofiarą był niepełnosprawny mieszkaniec, a w tym samym regionie stwierdzono kilka kolejnych infekcji u ludzi, które udało się wyleczyć. W listopadzie Główny Lekarz Weterynarii Meksyku poinformował o obecności muchy śrubowej w stanie Chiapas, a owad został wykryty również w Belize.

Powrót pasożyta na tereny Ameryki Środkowej stanowi poważne zagrożenie zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. W Polsce jednak – jeśli chodzi o wspomnianą muchę – nie mamy się czego bać.

Czytaj też:
Polacy zajadają się owadami na co dzień, choć nie mają o tym pojęcia. Jak trafiają do naszego menu?
Czytaj też:
Gadatliwy jak grzyb po deszczu. Naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia

Opracowała:
Źródło: Zielona Interia