Myślał, że walczy z sumem. Nagle oczom wędkarza ukazała się „potężna tołpyga”

Myślał, że walczy z sumem. Nagle oczom wędkarza ukazała się „potężna tołpyga”

Dodano: 
Tołpyga, czyli Hypophtalmichthys
Tołpyga, czyli Hypophtalmichthys Źródło: Shutterstock / Anastasiia Malinich
Zapalony wędkarz z Powiercia (województwo wielkopolskie) złowił ogromną Hypophtalmichthys, bijąc przy tym rekord Polski. Swój wyczyn opisał w e-mailu do redakcji miesięcznika „Wiadomości Wędkarskie”. Pasjonatowi towarzyszyły wielkie emocje – okaz miał bowiem wielką siłę i aż „obracał łódź”.

Mieszkaniec Wielkopolski na początku czerwca wybrał się nad Jezioro Gosławskie. Jest ono zamieszkiwane przez sumy, sandacze, okonie, szczupaki, karpie, leszcze, a także amury czy tołpygi.

Dariusz Musiał razem z przyjacielem zwodował łódź jeszcze nocą. Początki były trudne. „Cztery godziny biczowania wody i zmiany przynęt nic nie dały, nie zanotowaliśmy ani jednego brania” – opowiada.

Padł rekord Polski. „Potężna tołpyga”

Wtem, nad ranem, parę godzin po wschodzie słońca, mężczyźni zauważyli pluskające się tołpygi na powierzchni jeziora. Postanowili więc, że spróbują złowić jeden z okazów w miejscu, gdzie wcześniej natrafiali głównie na sumy. Wędkarz opisuje, że wymienił przynętę na 10-centymetrową gumę imitującą płoć. „Prowadziłem ją, często podbijając. Liczyłem, że energicznie poruszająca się guma skusi jakiegoś drapieżnika” – wyjaśnia mieszkaniec wsi Powiercie.

Efekt? Ryba w końcu dała o sobie znać. „Za którymś podbiciem mocny atak ryby, kij natychmiast się wygiął w pałąk, a kołowrotek zaczął nieustannie terkotać. Byliśmy z kolegą w stu procentach przekonani, że na wędce mam okazałego suma. Mijały minuty, walka trwała w najlepsze. Przez 20 minut nie mogłem podnieść ryby z dna, parę razy obracał łódź i pchała do przodu” – opisuje mężczyzna w e-mailu do redakcji gazety „WW”.

Musiał tłumaczy, że „zapasy z kolosem trwały”, ale w pewnym momencie „ryba zaczęła słabnąć”. Po trwającym 30 minut holu zauważyli ją pod powierzchnią. „Co za niespodzianka!” – pomyśleli. W tym momencie zdali sobie bowiem sprawę, że nie mają do czynienia z sumem (Silurus), ale „potężną tołpygą”. „ Po doholowaniu do łodzi rybę wyjąłem przynętę i już mieliśmy ją wypuścić, gdy przyszło nam do głowy, że to być może nowy rekord Polski” – opowiada wędkarz. Gdy razem z przyjacielem dotarli do brzegu, tam dokonali precyzyjnych pomiarów i zważyli okaz.

Ile mierzyła ogromna tołpyga? Padł rekord Polski

Okazało się, że mężczyźni mieli ogromne szczęście, a ich umiejętności, cierpliwość i determinacja popłaciły. Tołpyga mierzyła aż 146 centymetrów, a ważyła 64,7 kilograma. Mężczyzna przyznaje, że „nie mógł w to uwierzyć”. „W czasie pomiarów i ważenia obchodziliśmy się z nią niezwykle ostrożnie, w końcu cała i zdrowa wróciła do wody” – wskazał, informując o dalszym losie ryby.

Redakcja „WW” przypomina, że największą dotychczas tołpygę złowiono w 2021 roku w Odrze. Ważyła ponad trzy kilogramy mniej – 61,1 kg. Dlatego też Komisja Rekordowych Połowów „WW” wręczyła wędkarzowi z Wielkopolski nagrodę – informuje miesięcznik.

Czytaj też:
Wędkarz pobił rekord Polski. Podjął ryzyko, złowił karasia giganta
Czytaj też:
Wędkarz złowił pstrąga potokowego o rekordowej długości. „Nogi jak z waty”

Źródło: wiadomosciwedkarskie.com.pl