Gdzie jest Święty Mikołaj? Sprawdź!

Gdzie jest Święty Mikołaj? Sprawdź!

Dodano: 
Święty Mikołaj
Święty Mikołaj Źródło: Shutterstock / Roman Samborskyi / Pixabay / abethebabe
Święty Mikołaj jest dzisiaj niezwykle zapracowany. 24 grudnia musi dostarczyć prezenty do każdego domostwa na całym świecie. Brytyjski dziennik podaje, że zostawił już dzieciom blisko 2,7 mld tajemniczych pakunków z wymarzoną zawartością! Obecnie znajduje się w Somalii.

„Święty Mikołaj rozpoczął podróż dookoła świata. Ma przed sobą miliardy przystanków, w których musi pojawić się w mniej niż 24 godziny” – pisze redakcja „The Independent”.

Sanie z reniferami, które poruszają się po nieboskłonie, śledzi na bieżąco Dowództwo Obrony Powietrznej Ameryki Północnej – NORAD. Wojsko w czasie rzeczywistym informuje, gdzie jest Święty Mikołaj!

NORAD śledzi drogę Świętego Mikołaja. W którym miejscu znajduje się teraz?

Mikołaj bardzo się spieszy, bo dzieci na całym świecie niecierpliwie czekają na jego przybycie. Czasami zatrzymuje się, by się przywitać, ale często jest zmuszony szybko opuścić miejsce, by zdążyć na kolejny przystanek.

Brytyjski dziennik podaje, że Mikołaj wystartował saniami ze swojej bazy i ruszył przez Pacyfik, by znaleźć się w Chatham Island w Nowej Zelandii. Następnie udał się na Antarktydę do stacji McMurdo. Niebawem renifery zawiozły go do Fidżi, by starzec mógł pozostawić prezenty dla pociech w Suva. Potem ruszył do Nowej Kaledonii. W Vanuatu rozdał mnóstwo pakunków, ale musiał szybko wsiąść do sań i pomknąć dalej!

W końcu pojawił się na Wyspach Kurylskich. Następnie widziany był na nieboskołonie nad Mikronezją. Święty odwiedził też Wyspę Sachalin, a potem trafił do San Vincente w Saipan (Mariany Północne – północno-zachodnia Oceania). Ruszył następnie do Australii, wcześniej dostarczając kolejne prezenty w Papui Nowej Gwinei – tam ledwo przecisnął się przez jeden z kominów. Jakiś czas temu dzieci widziały go w Daru, potem w Cooktown. Był też między innymi w Brisbane. W końcu udał się do Sydney.

Ciężko nadążyć za Mikołajem, bo porusza się tak szybko! Nim zdążyliśmy napisać, że był w stolicy stanu Nowa Południowa Walia, rozdawał już prezenty w Timorze Wschodnim. Spędził kilka chwil w Dili. Do tej pory rozdał miliard prezentów – podaje „The Independent”. W końcu udał się do Japonii – tam rozdał pakunki w Sapporo i Tokio. Następnie ruszył do Korei Południowej i Północnej (do Pjongjangu). Wybrał się też do Chin – był widziany w okolicach Wielkiego Muru Chińskiego. Ostatnio lądował zaś saniami w Pekinie. Nie pozostał tam jednak długo.

W końcu przetransportował się do do Tajwanu, a wkrótce zawrócił do Hongkongu. Odwiedził Chongqing i Haikou. Potem skierował się do Brunei. Wkrótce ruszył do Australii Zachodniej – tam odwiedził Perth i skierował się na Ocean Indyjski. Widziany był m.in. na Wyspie Bożego Narodzenia. Następnie poleciał do Indonezji. Święty Mikołaj musi się jednak spieszyć, dlatego renifery zawiozły go do Bangkoku w Tajlandii. Później odwiedził Kambodżę, Wietnam i Laos. Następnie „przeleciał przez Birmę i wylądował w Lhasa w Tybecie” – czytamy. Kolejnym przystankiem będzie Zhangye (przy granicy z Mongolią), Rosja (konkretnie Norilsk i Burmistrovo), aż w końcu Mikołaj pojawi się nad Kazachstanem. Renifery pogoniły wkrótce do Kirgistanu, a potem do Indii, gdzie zatrzymał się na krótko w New Delhi.

Ale Święty nie zatrzymuje się. Pognał do Sri Lanki, a konkretnie do stolicy kraju – Kolombo. Później wybrał się na Malediwy. Parzystokopytne poprowadziły następnie sanie do Karaczi w Pakistanie. Po nawiedzeniu wielu miast Mikołaj pojawił się w Teheranie, a później jego wierne towarzysze zabrały go do Afryki. Pojawił się na niebie na niebie nad Somalią – to ostatnie miejsce, które NORAD oznaczyło na mapie. Tam renifery musiały odpocząć i zostały nakarmione. Starzec z białą brodą rozdał już ponad 2,65 miliarda prezentów!

Artykuł będziemy aktualizować na bieżąco!

Dlaczego NORAD śledzi drogę Świętego Mikołaja?

NORAD, które podąża za Mikołajem i jego reniferami, to już coroczna tradycja. Sięga aż 1955 roku – wtedy, w grudniu, pewien dom towarowy popełnił druk drukarski w reklamie i podał zły telefon, który miał łączyć dzieci ze świętym. Dzieci dodzwaniały się jednak do dowództwa wojskowego, prosząc o rozmowę z Mikołajem.

Pułkownik Sił Powietrznych Harry Shoup odebrał jeden z pierwszych telefonów i postanowił udawać, że jest Świętym Mikołajem. W bazie co i rusz rozbrzmiewało głośne „drrrryń”, więc postanowiono przydzielić kolejne osoby do ich obsługi.

Zwyczaj kontynuowany jest więc od blisko 70 lat. Corocznie 100 tysięcy pociech dzwoni do NORAD, by zapytać, gdzie aktualnie jest Święty Mikołaj.

twitterCzytaj też:
5 tys. zł od św. Mikołaja? Polacy wskazali, co zrobiliby z takim prezentem
Czytaj też:
Naukowcy zrekonstruowali twarz Świętego Mikołaja. Tak wyglądał naprawdę

Źródło: independent.co.uk