Ukradł baranka, choć to nie Wielkanoc. Nagrały go kamery

Ukradł baranka, choć to nie Wielkanoc. Nagrały go kamery

Dodano: 
Ukradł czterodniowego baranka i odjechał na rowerze
Ukradł czterodniowego baranka i odjechał na rowerze Źródło: Policja
Żywe szopki bożonarodzeniowe nieprzerwanie cieszą się wielką popularnością. Tradycyjnie spotkać można w nich wiele zwierząt. W tej jednej szopce zabrakło jednak małego baranka. Dlaczego? To proste. Ktoś go ukradł.

Niecodzienna kradzież miała miejsce przy kościele w Ujeździe w powiecie strzeleckim na Opolszczyźnie. To właśnie tam ktoś w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia ukradł z żywej szopki bożonarodzeniowej mającego zaledwie cztery dni baranka.

Nie ma co się dziwić, że kradzież czterodniowego baranka wywołała wielkie oburzenie. Tym bardziej, że tak malutkie zwierzę nie jest w stanie przeżyć samodzielnie i mocno potrzebuje karmiącej matki.

Mieszkańcy poprosili o pomoc dzielnicowego

Mieszkańcy zaczęli więc poszukiwania baranka na własną rękę. Niestety. Ich starania niewiele dały, a oni sami zdecydowali się zawiadomić po godz. 22 dzielnicowego, st. sierż. Krzysztofa Kuczmerę. Pomimo później pory policjant nie zwlekał i natychmiast wziął się do pomocy, zaczynając od prześledzenia zapisów kamer miejskiego monitoringu.

To był strzał w dziesiątkę. Uwagę policjanta zwrócił odjeżdżający na rowerze spod kościoła mężczyzna, który jedną rękę trzymał na kierownicy, a drugą zaś przy ciele, w okolicy klatki piersiowej. Wyglądało to tak, jak coś trzymał. I faktycznie trzymał.

Rower był kluczem do rozwiązania zagadki

Kluczem do odnalezienia baranka okazał się rower, którym poruszał się złodziej. Jak się okazało, był to rower znany dzielnicowemu.

„Dzielnicowy dzień przed Wigilią zatrzymał w miejscu zamieszkania poszukiwanego mężczyznę do odbycia kary pozbawienia wolności. Podczas zatrzymania policjant zauważył rower znajdujący się w pomieszczeniu gospodarczym należącym do poszukiwanego. Był to ten sam rower, którym poruszał się złodziej małego baranka” – czytamy wyjaśnienie w komunikacie policji.

To właśnie idąc tym tropem policjant zdecydował się pojechać pod dom podejrzanego. Kiedy zajechał do posesji na terenie gminy Ujazd, drzwi mieszkania otworzył 42-latek. Mężczyzna natychmiast wskazał, gdzie ukrył zwierzę. Jak tłumaczył, ukradł je, ponieważ wpadł na pomysł, że chce je hodować na własnym podwórku.

Czterodniowy baranek trafił do mamy, był bardzo głodny. 42-letni mężczyzna trafić może za to gdzie indziej. Już niedługo odpowie za kradzież zwierzęcia.

Czytaj też:
14-osobowa rodzina zatruła się marihuaną. Wiadomo, jak do tego doszło
Czytaj też:
Tragedia w wakacyjnym kurorcie. Turysta zjadł grzyby i zmarł

Źródło: Policja