Jesteśmy w środku zimy. Od początku stycznia śnieg zaczął padać mocniej i w wielu regionach mieszkańcy muszą odśnieżać przydomowe chodniki. Spółdzielnie wynajmują natomiast specjalne firmy, by te zabezpieczyły dodatkowo miejsca solą.
W Szczecinie zamiast chlorku sodu użyto jednak do tego celu podchlorynu sodu – takiego samego, jakiego używa się do odkażania wody na basenach. Całej dziwnej sprawie przygląda się już policja, a także Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta – opisuje lokalny serwis wszczecinie.pl.
Nietypowa sytuacja w Szczecinie. „Zastanawialiśmy się, co się dzieje”
Redakcja podaje, że gryzący zapach towarzyszył mieszkańcom od poranka 13 stycznia. Chlor rozsypała jedna z firm, która odśnieżała okolicę na zlecenie spółdzielni mieszkaniowej. Rozmówczyni wszczecinie.pl, która jest mieszkanką bloków, relacjonuje, że początkowo myślała, iż ktoś czyści okoliczny basen. – Potem ten zapach stał się tak uciążliwy, że poszłam do sklepu i zaczęliśmy się zastanawiać, co się dzieje – opowiada. Jak ocenia smród unoszący się w powietrzu? Jej zdaniem był to „okropny i żrący zapach”.
Serwis wszczecinie.pl skontaktował się natomiast z ekspertką – doktor habilitowaną inżynier Moniką Bosacką, profesor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego z Katedry Chemii Nieorganicznej i Analitycznej – która wskazała, że „chlor jest gazem”. – Nie można tym posypać chodnika. (...) Ta substancja jest stosowana jako odkażająca na przykład w wodzie basenowej – wskazała. – W wilgotnym środowisku to musiało się szybko rozpuścić w śniegu, powodując wrażenie zapachu chloru basenowego – tłumaczy. Jak dodaje, może ona „podrażnić błony śluzowe i oczy”. Prof. Bosacka zaznacza, że podchloryn sodu „jest toksyczny dla organizmów żywych” i „pod żadnym pozorem nie powinien się dostać np. do wody”.
Warto dodać, że choć stosuje się go na basenach, to jednak w mniejszym stężeniu, które powoduje jedynie minimalne ryzyko zdrowotne.
Policja pracuje nad sprawą. Ustalono już, która firma odpowiada najprawdopodobniej za incydent
Redkacja wszczecinie.pl skontaktowała się też z komendą miejską policji, która poinformowała, że firma, która zajmowała się odśnieżaniem i zabezpieczeniem terenu, została już ustalona. Oficer prasowy nadkomisarz Anna Gembala przekazała też, że funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z kamer monitoringu.
Czytaj też:
Natrafili na groźny przedmiot. Do nadleśnictwa zjechały się służbyCzytaj też:
Za mało źle, za dużo niedobrze. Zakopane walczy ze śniegiem