Właściciele Lupa Pizza nie kryją swojej niechęci do kontrowersyjnego połączenia smaków. Danie znalazło się w menu wyłącznie na życzenie klientów, ale ustalona cena skutecznie odstrasza większość chętnych.
W opisie tej pozycji w menu widnieje ironiczny komentarz: „Jeśli naprawdę tego pragniesz, to możesz ją mieć za 100 funtów. Może jeszcze do tego szampan? Dawaj, Potworze!”.
Francis Woolf, współwłaściciel lokalu, przyznaje otwarcie: „Nie cierpię ananasa na pizzy”. Podobne zdanie ma szef kuchni, Quin Jianoran, który dodaje: „Owszem, lubię pina coladę, ale ananas na pizzy? Nigdy. Już prędzej posypałbym pizzę truskawkami niż dodał ten tropikalny koszmar”.
Większość brytyjskich miłośników pizzy akceptuje hawajską
Według sondażu YouGov z 2017 roku, chociaż 84 procent Brytyjczyków lubi pizzę, a 82 procent przepada za ananasem, tylko 53 procent akceptuje połączenie tych dwóch składników. Natomiast aż 41 procent respondentów otwarcie przyznało, że nie znosi ananasa na pizzy.
Sam Panopoulos, powszechnie uważany za wynalazcę pizzy hawajskiej, wprowadził to danie w latach 60. XX wieku. Urodzony w Grecji, wyemigrował do Kanady, gdzie wraz z braćmi prowadził restauracje. Inspiracją do nazwania pizzy była marka puszkowanego ananasa, którego używał. Grek nigdy nie opatentował swojej wersji tego włoskiego przysmaku, którym zajadają się miłośnicy pizzy na całym świecie.
Debata o zasadności ananasa jako kontrowersyjnego dodatku na pizzy trwa od lat. W 2017 roku prezydent Islandii wywołał burzę, stwierdzając podczas spotkania z uczniami, że „fundamentalnie sprzeciwia się” ananasowi na pizzy. Jego wypowiedź zmusiła go później do publicznego zapewnienia, że nie planuje wprowadzać zakazu takiego połączenia.
Czytaj też:
Zamiast pizzy i makaronu jedzą pierogi i ziemniaki. To najbardziej „polski” region we WłoszechCzytaj też:
Pizza jak z pizzerii, ale prosto z Biedronki. Niezwykła oferta marketu