Przez ponad godzinę kierowca i dziewięciu pasażerów szwedzkiego autobusu siedzieli, bojąc się poruszyć. W wyniku poślizgu pojazd zawisł na krawędzi szosy nad głębokim wąwozem.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 16.30 w górskim terenie w pobliżu granicy szwedzko-norweskiej. Najmniejszy nawet ruch groził runięciem autobusu wraz z pasażerami do głębokiego wąwozu.
Wezwane na pomoc służby ratownicze oceniły sytuację jako niebezpieczną i postanowiły nie czekać na potężny dźwig mogący unieść i przestawić autobus w bezpieczne miejsce.
W okolicy znaleziono potężną koparkę oraz jej właściciela i operatora. Posługując się maszyną jak ciągnikiem udało się ok. godz. 17.40 wyholować autobus na szosę i uwolnić uwięzionych w nim ludzi.
Operacji asystowały norweskie karetki pogotowia przysłane przez granicę oraz norweski helikopter ratunkowy. W wypadku - jak informują szwedzkie media - nikt nie odniósł obrażeń.pap, em