Na początku lutego grupa znajomych z Australii świętowała 21. urodziny jednego z mężczyzn, próbując złowić tuńczyka. Ryby nie chciały brać, więc zmienili miejsce i pewnym momencie złapali coś, co trudno było wyciągnąć na powierzchnię. Z okazem zmagał się 18-letni Koby Duncan. – Mówiłem mu co najmniej 10 razy, żeby przeciął żyłkę, bo wiedziałem, że to ogromna płaszczka, a on marnował czas i energię na walkę z nią – powiedział Drew Clowes, organizator wycieczki.
49-latek w rozmowie z portalem outdoorlife.com dodał, że młodzian „walczył z czymś, co zachowywało się jak cztery worki cementu”. – To uparty chłopak i w końcu po około 15 minutach udało mu się go podnieść, a ja zobaczyłem jego ogromną głowę nad wodą – komentował Clowes. Jak przyznał, początkowo myślał, że to duży rekin, a potem obstawiał jesiotra. Ostatecznie okazało się, że to kobia, zwana też rachicą (rachycentron canadum).
Australia. Rekordowa kobia 18-latek. „Nigdy nie widziałem ryby o tak prehistorycznym wyglądzie”
18-latkowi udało się wyciągnąć rybę, kiedy ta się zmęczyła. – Wiedziałem, że ta kobia to coś wyjątkowego. Nigdy nie widziałem ryby o tak prehistorycznym wyglądzie. Nie wiedziałem, że może to być rekord świata we wszystkich przynętach, ale z pewnością był to rekord lokalny, a może rekord w klasie wytrzymałości żyłki – mówił organizator wycieczki. Kobia ważyła 79,6 kg, przy długości 197 cm i obwodzie 103,98 cm.
Ryba może pobić rekord Australii i IGFA (międzynarodowe stowarzyszenie wędkarskie, które prowadzi światowy rejestr rekordowych połowów według swoich kryteriów). Obecnie trwa jej certyfikacja. Aktualny rekord świata International Game Fish Association w łowieniu kobii wszystkimi przynętami wynosi 61,64 kg i został ustanowiony w 1985 r. w Australii.
Czytaj też:
Wędkarz po latach odzyskał rekord. „Ryba nie wydawała się zbyt duża”Czytaj też:
W 20 minut wędkarz dwukrotnie pobił rekord. Wypchaną rybę zachowa jako trofeum