Tajemnicze zaginięcie 26-latki. Obiecała mamie, że „wróci rano”

Tajemnicze zaginięcie 26-latki. Obiecała mamie, że „wróci rano”

Policja / zdjęcie ilustracyjne
Policja / zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / arembowski
Trwają poszukiwania 26-letniej kobiety, która zaginęła w połowie lutego. To mieszkanka Wojbórza na Dolnym Śląsku.

26-latka wyszła z domu 17 lutego późnym wieczorem – opisują Kąty Wrocławskie Na Sygnale na Facebooku. Pojechać na spotkanie do Zieleńca, pozostawiając samochód przed warsztatem samochodowym, w którym pracuje jej były chłopak. Po raz ostatni logowała się na telefonie na terenie wsi Wolany. Wkrótce smartfon przestał być aktywny.

„Jej losy nie są znane nikomu do chwili obecnej” – czytamy.

Dolny Śląśk. Zaginęła mieszkanka wsi Wojbórz. Jest rysopis 26-latki

Jak wygląda zaginiona? Kąty opublikowały rysopis. Ma 160 centymetrów wzrostu, włosy średniej długości (w kolorze blond), a także niebieskie oczy. Feralnego dnia, gdy przestała kontaktować się z bliskimi czy znajomymi, włożyła do wyjścia szerokie spodnie dresowe (szarego koloru), futerko (o kremowej barwie) i sportowe buty (białe).

Wyróżniają ją znaki szczególne – tatuaże. Jeden na lewym ramieniu, a drugi na lewym przedramieniu. Ma też pieprzyk przy nosie (po lewej stronie – jak na zdjęciu). Lokalne medium społecznościowe zwróciło się do internautów o pomoc w odnalezieniu 26-latki. Sprawa została już zgloszona służbom – zajmuje się nią Komisariat Policji w Kłodzku.

Osoby, które posiadają informacje pomocne w sprawie proszone sa o kontakt pod numerem telefonu: 47 87 52 222 lub 47 87 52 333. Można też napisać na adres e-mailowy: dyzurny@klodzko.wr.policja.gov.pl lub zadzwonić pod ogólnoeuropejski numer alarmowy: 112.

Osoba z otoczenia młodej kobiety ujawnia szczegóły. Miała jechać po nowy samochód z byłym chłopakiem. Później„wsiadła do auta jakiegoś mężczyzny”

O zaginięciu 26-latki napisała też redakcja „Faktu”, która skontaktowała się z osobą z bliskiego otoczenia poszukiwanej. Kobieta przekazała dziennikowi, że najpierw, wieczorem, mieszkanka Wojbórza pojechała swoim autem na spotkanie z byłym chłopakiem (pracownikiem tamtejszego zakładu mechanicznego w Polanicy-Zdroju). Mieli udać się do Wrocławia, celem zakupu nowego auta dla 26-latki. Ostatecznie do tego nie doszło.

Mężczyzna miał stwierdzić, że samochód nie jest w zbyt dobrym stanie. Niedługo później pokłócili się – chłopak zwrócił kobiecie pieniądze (30 tysięcy złotych). Następnie 26-latka powróciła do swojego dotychczasowego auta. Później miała poinformować chłopaka, że jedzie do Zieleńca. Prosiła, by ją tam zawiózł, jednak ten nie zgodził się. Ostatecznie ktoś inny miał po nią przyjechać. – Podobno wsiadła z jakimś mężczyzną do tego auta i odjechała – opowiada rózmowczyni „Faktu”. Wysłała też do mamy wiadomość tekstową, uspokajając ją, żeby się nie martwiła i przekazując, że do domu „wróci rano”. Kilka minut później jej smartfon przestał działać.

facebookCzytaj też:
Ma 16 lat, ale wygląda na starszą. Policja szuka Patrycji Pietrzak
Czytaj też:
37-latka zaginęła w walentynki. Choruje na rzadką chorobę

Źródło: Kąty Wrocławskie Na Sygnale / fakt.pl