1. Jakie zauważają państwo różnice pokoleniowe w podejściu do terapii par?
Odnosimy wrażenie, bazując na naszej praktyce klinicznej, że zdecydowanie częściej na terapię zgłaszają się osoby młode i w średnim wieku, a rzadziej te powyżej 60-ego roku życia. Może to wynikać z większej elastyczności do sięgania po wsparcie psychologiczne u młodszych pokoleń.
W Polsce bowiem dość długo panowało przekonanie, że z psychoterapii korzystają osoby zaburzone, że to oznacza jakiś rodzaj „żółtych papierów”, że „sobie nie radzimy (z domysłem, że przecież radzić trzeba sobie samemu)”.
Szczęśliwie od jakiegoś czasu promocja zdrowia psychicznego otworzyła umysły wielu i skutecznie działa przeciw negatywnym stereotypom, co daje ludziom większą odwagę sięgania po pomoc, kiedy jej potrzebują, a zanim dojdzie do rozpadu relacji.
Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, iż pomimo tego, że dla młodych udać się na terapię „to normalka” zawsze jednak występuje element wstydu. Dziś też ludzie są bardziej nakierowani są na szybką zmianę niekomfortowych relacji, poszukiwanie skutecznych rozwiązań stąd duża popularność CBT i behawioralnych technik:
„Przytulaj żonę 5 razy dziennie”, „mów jej 3x dziennie, że ją kochasz”,„patrz jej w oczy prze 5 min” i będzie dobrze…
A tymczasem się okazuje, że to słabo działa, że na krótko, więc pary szukają dalej złotej metody, której nie ma, bo nieświadomość i relacje pierwotne są takie trudne do zmiany…
2. Czy długość związku ma wpływ na relację i potrzebę udania się na terapię?
Tak. Rzadziej na terapię zgłaszają się pary, które dopiero zaczęły budować relację, są w fazie zauroczenia/zakochania, kiedy ludzi łączą wspólne marzenia i nadzieje na przyszłość. Częściej po pomoc przychodzą osoby, które oddaliły się od siebie na skutek różnych wyzwań życiowych, bądź u których problemy indywidualne jednego z partnerów mają swoje odbicie w związku. Sprawy egzystencjalne są tym bardziej odczuwalne w parze, im dłużej trwa relacja. Ponad to, czas trwania relacji generuje różne problemy.
Mamy wiele par, które borykają się z podstawowym dopasowaniem czy uzgodnieniem celów relacji na osi „własny rozwój-moje Ja, twoje Ja, a część wspólna związku My”: wspólne zamieszkanie, separacja od rodzin pochodzenia, potomstwo. W naszym myśleniu chodzi o to, czy partnerzy mają lub potrafią utworzyć „stan umysłu pary” czyli patrzenie na siebie i jednoczesne widzenie partnera oraz tego co wspólnie tworzymy.
Pary z pewnym stażem zgłaszają się również ze świadomym mniej lub bardziej przeżyciem rozczarowania i wzajemnego zawodu, które jest źródłem kryzysu w związku. Przychodzą z czymś, co można by nazwać wypaleniem emocjonalnym w relacji, utratą wzajemnej atrakcyjności na różnych poziomach z wypowiedzianymi lub nie myślami o zakończeniu relacji.
3. Jakie są najczęstsze powody, dla których pary zgłaszają się na terapię?
Najczęściej pary zgłaszają się na terapię, kiedy przez dłuższy okres czasu nie mogą dojść do porozumienia w kwestiach życia codziennego. Przejawia się to u niektórych nieustającymi napięciami, konfliktami aż do wybuchów agresji, a u innych bolesnym chłodem emocjonalnym i oddaleniem. Różne etapy wspólnego życia mogą doprowadzić do takiego kryzysu, np.: narodziny dziecka, problemy wychowawcze, dorastanie dzieci, ale też coraz wyraźniejsze doświadczanie różnic pomiędzy partnerami.
Czasami trudności w parze mogą także pojawić się w reakcji na cierpienie jednego z partnerów, kiedy nie udaje się pozostać w bliskości i dawać sobie wsparcie. Mogą być to takie zdarzenia, jak: choroba fizyczna lub psychiczna (np. depresja), utrata pracy, zdrada, trudności finansowe, kłopoty w bliskiej rodzinie. Są to czynniki wywołujące silny stres, który czasem jest zbyt wielki, żeby udało się go pokonać własnymi siłami.
Wtedy wyłania się złowieszcza perspektywa rozpadu związku. Niektóre osoby z pary czują, jakby miały „przystawiony pistolet przy skroni” pod postacią ultimatum: „albo idziesz na terapię albo koniec z nami”. Coraz częściej też trafiają do nas pary, które mają nakazy z sądu, żeby zgłosić się do Poradni i rozpocząć wspólną terapię.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.