Do niebezpiecznej sytuacji doszło na plażach Waitpinga oraz Parsons. Na brzegu pojawiły się dziesiątki zwierząt wyrzucone przez fale. Toksyczna piana wpłynęła również na samopoczucie i zdrowie co najmniej stu osób.
Kaszel, bóle gardła i oczu
Wśród objawów wymieniali bóle gardła i oczu, ataki kaszlu oraz zaburzenia widzenia.
– Kiedy tam byliśmy, zaczęliśmy kaszleć – powiedział surfer Anthony Rowland w rozmowie z Australian Broadcasting Corporation.
– Kilka osób na parkingu podeszło i powiedziało, że mają taki sam kaszel, a jeszcze nie weszli do wody – dodał.
Rowland podzielił się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych. W odpowiedzi skontaktowały się z nim kolejne osoby, które skarżyły się na podobne dolegliwości. Surfer na podstawie tych wiadomości oszacował liczbę poszkodowanych na co najmniej sto osób.
Atak glonów
Australijskie władze zamknęły plaże. Ich zdaniem za pianę odpowiedzialne są glony, które z powodu upałów, braku wiatru i fal zakwitły w tym roku wyjątkowo obficie.
– To niezwykłe w tej skali. O tej porze roku, kiedy pozwalają na to warunki pogodowe, od czasu do czasu pojawiają się pojedyncze zakwity, ale coś na taką skalę jest zdecydowanie wyjątkowe – przekazał redakcji „The Independent” Sam Gaylard z Urzędu Ochrony Środowiska. Naukowcy pobrali do badań próbki wody.
David Cunliffe z rządowej agencji South Australia Health w rozmowie z Nine News powiedział, że kontakt z algami może wywołać reakcje alergiczne, podrażnienie dróg oddechowym i oczu, wysypki skórne. Połknięcie glonów może prowadzić do rozstrojów żołądka lub objawów grypopodobnych.
– Ludzie powinni unikać kontaktu z przebarwioną wodą słodką lub morską. Jeśli jednak dojdzie do kontaktu, należy się umyć się w czystej wodzie – dodał.
Czytaj też:
Odwołane loty i zamknięte lotniska. Cyklon Alfred zbliża się do wybrzeżaCzytaj też:
Nie chcą amerykańskiej influencerki. Władze sugerują jej starcie z krokodylem