W całych Niemczech odwoływane są festyny, jarmarki, targi staroci, ogniska wielkanocne i inne wydarzenia publiczne. Organizatorzy twierdzą, że nie są w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa wobec rosnącego zagrożenia atakami terrorystycznymi. Jak zauważa dziennik „Bild”, to konsekwencja ostatnich tragicznych zdarzeń w Monachium i Magdeburgu.
Niemcy w strachu. Imprezy w całym kraju są masowo odwoływane
Odwoływane są nie tylko największe wydarzenia, ale i lokalne imprezy. „Codziennie napływają nowe hiobowe wieści z całej republiki” – czytamy w artykule.
W miejscowości Lage w Nadrenii Północnej-Westfalii nie odbędzie się tradycyjny jarmark wiosenny a w Berlinie-Frohnau ochotnicza straż pożarna prawdopodobnie odwoła wielkanocne ognisko. Podobna decyzja zapadła w Marburgu (Hesja), gdzie nie odbędzie się Święto kwitnącej wiśni.
Popularny festyn Boelschefest w Berlinie-Friedrichshagen również został odwołany. „Chociaż betonowe bloki mogłyby zabezpieczyć ulice, trzeba by było zostawić miejsce dla tramwaju. Byłaby to luka w bezpieczeństwie” – podaje niemiecki dziennik.
„Nawet pierwsze pchle targi są odwoływane” – zauważa "Bild". W Rheinfelden (Badenia) władze zrezygnowały z organizacji miejskiego targu staroci, a w Schongau (Bawaria) odwołano pchli targ zaplanowany na 5 kwietnia.
Podobne decyzje podejmowane są w całym kraju. W Dallgow-Doeberitz (Brandenburgia) nie odbędzie się Noc Walpurgii (30 kwietnia), w Meklemburgii-Pomorzu Przednim festyn „Kwitnący Wismar” (12 kwietnia), a w Elmshorn w Szlezwiku-Holsztynie odwołano festyn „Pfingstochsenfest”, który miał się odbyć 8 czerwca.
Niemcy przeznacza dodatkowe środki na ochronę wydarzeń? „W przeciwnym razie nasz kraj straci także kulturę”
Wprowadzenie ostrzejszych środków bezpieczeństwa to reakcja na niedawne ataki terrorystyczne. W Magdeburgu obywatel Arabii Saudyjskiej dokonał zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym, zabijając sześć osób i raniąc kilkaset innych. W Monachium Afgańczyk wjechał samochodem w manifestujących ludzi, powodując śmierć dwuletniej dziewczynki i jej matki oraz raniąc co najmniej 39 osób.
Jak podkreśla „Bild”, koszt zabezpieczeń to „koszty dodatkowe to kwoty pięcio- lub sześciocyfrowe. Za dużo dla większości organizatorów i gmin”. Dziennik zauważa jednak, że Niemcy zaciągnęły gigantyczny dług na ochronę ludności, co pozwala przeznaczyć dodatkowe środki na bezpieczeństwo imprez masowych. „W przeciwnym razie nasz kraj straci także kulturę” – alarmuje niemiecki dziennik.
Czytaj też:
Niemiecki dziennik krytykuję Polskę. Chodzi o śmiercionośną, ale skuteczną brońCzytaj też:
Jakie są zarobki w Niemczech? Sprawdź, czy mieścisz się w klasie średniej