Jak wyglądałaby Ziemia, gdyby dinozaury przetrwały kataklizm? Eksperci odpowiadają

Jak wyglądałaby Ziemia, gdyby dinozaury przetrwały kataklizm? Eksperci odpowiadają

Dinozaury, zdjęcie ilustracyjne
Dinozaury, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Orlando Florin Rosu
Katastrofa na niewyobrażalną skalę 66 milionów lat temu zmieniła losy naszej planety. Dinozaury, które przez 165 milionów lat panowały na Ziemi, zniknęły niemal z dnia na dzień. Ale co by było, gdyby ten kataklizm nigdy nie nastąpił? Czy dinozaury wciąż chodziłyby po Ziemi? A może mogłyby wyewoluować w inteligentne istoty?

Ogromna asteroida, mierząca około 15 kilometrów średnicy, uderzyła w rejon dzisiejszego Meksyku, wywołując gigantyczne tsunami, pożary lasów, kwaśne deszcze i globalne ochłodzenie. W ciągu kilku miesięcy 75 procent ziemskich gatunków wyginęło.

Niektórzy naukowcy twierdzą, że gdy doszło do kataklizmu dinozaury i tak były na skraju wymarcia. Liczba nowych gatunków bowiem spadała, a populacja dinozaurów zmniejszała się. Inni, w tym paleontolog Steve Brusatte z Uniwersytetu Edynburskiego, nie zgadzają się z tą teorią.

– Znalezione skamieniałości ostatnich dinozaurów pokazują, że były one liczne, różnorodne i dobrze przystosowane do otaczającego świata – wyjaśnia Brusatte. Jeśli więc katastrofa by nie nastąpiła, dinozaury prawdopodobnie przetrwałyby. Jak wyglądałby ich świat?

Dinozaury kontra epoka lodowcowa

Czy wielkie gady poradziłyby sobie w skrajnie zimnym klimacie? Wiemy, że niektóre dinozaury zamieszkiwały śnieżne tereny, a wiele miało pióra, które mogły zapewniać izolację – podobnie jak futro ssaków.

Co więcej, badania wskazują, że dinozaury, takie jak Tyrannosaurus rex, były prawdopodobnie stałocieplne. To oznacza, że mogłyby kontrolować temperaturę swojego ciała niezależnie od otoczenia. Możliwe więc, że w obliczu zlodowacenia rozwinęłyby nowe adaptacje, podobnie jak mamuty, które wytworzyły futro.

Humanoidalne dinozaury?

W 1982 roku paleontolog Dale Russell zaproponował intrygującą teorię. Gdyby pewne gatunki drapieżnych dinozaurów, jak troodontydy, przetrwały, mogłyby ewoluować w inteligentne, dwunożne istoty przypominające ludzi. Nazwał je „dinozauroidami”. Model, który stworzył wraz z artystą Ronem Séguinem, przedstawiał istotę o zielonkawej skórze, dużych oczach i smukłym ciele.

Jednak współcześni paleontolodzy odrzucają ten pomysł jako nadmiernie antropomorficzny. Badania z 2023 roku wykazały, że żaden dinozaur nie miałby zdolności ewolucyjnych do osiągnięcia poziomu inteligencji Homo sapiens.

Co stałoby się z ssakami – i z nami?

Jeśli dinozaury nie wymarłyby, ssaki prawdopodobnie nigdy nie zyskałyby dominacji. Przez miliony lat egzystowały jako małe, nocne zwierzęta, unikające dinozaurów. – Bez masowego wymierania ssaki mogłyby na zawsze pozostać niewielkimi stworzeniami, a duże dinozaury wciąż by panowały – mówi Brusatte.

To oznacza, że człowiek, jaki znamy, prawdopodobnie nigdy by nie powstał. Nasza ewolucja wymagała świata pozbawionego dinozaurów – i właśnie to zapewniła nam katastrofa sprzed 66 milionów lat.

Losy Ziemi mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej… a my nigdy nie mielibyśmy szansy zaistnieć.

Czytaj też:
Szkolny głaz skrywał ślady dinozaurów sprzed 200 mln lat. „Bezprecedensowy zapis”
Czytaj też:
Mały dinozaur, wielki przełom. Dotychczasowa nauka o prehistorii do poprawki, naukowcy w szoku

Opracowała:
Źródło: livescience.com