Jak przypomina „Fakt”, pod koniec 1969 roku Wałęsowie powiedzieli sobie uroczyste: „tak” w obecności świadków i księdza. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla miał wtedy – 26 lat, natomiast była pierwsza dama – 20.
Małżeństwo doczekało się aż ośmiorga dzieci. W 2024 roku Wałęsowie świętowali 55. rocznicę ślubu, a więc szmaragdowe (lub w innych regionach Polski – platynowe) gody. Danuta i Lech mierzyli się zarówo ze wzlotami, jak i upadkami. Wiele wskazuje na to, że obecnie ich relacja znalazła się trudnym położeniu.
Wałęsa o swoim małżeństwo. Szczere wyznanie
„Fakt” przypomina wywiad Wałęsy sprzed trzech lat, w trakcie którego przyznał, że jego małżeństwo napotyka trudności. Wskazywał jednak, że zawsze mógł liczyć na wsparcie żony – szczególnie w czasach swojej dynamicznej działalności w Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym „Solidarność” w czasach komunizmu. Mówił też, że – w jego odczuciu – to żona prowokuje kłótnie pierwsza, bo – choć sam ich nie lubi – to jednak jego małżonka czerpie ponoć z nich przyjemność. – Bez przerwy ma pretensje o różne rzeczy. A to nie postawiłem tak, a to rozlałem, a to nie umyłem talerza – wymieniał powody napięć. Jak oceniał, przed laty Danuta Wałęsa była dla niego „idealną” partnerką, lecz w dziś relację z nią nieco nieco „gorzej”.
Trzy lata później sytuacja się zaogniła. Były prezydent nazywa sytuację po imieniu: „mamy siebie dość” – mówi „Super Expressowi”. – Nie jest tak, jak kiedyś. Do „50”. [rocznicy ślubu – przyp. red.] było dobrze, potem gorzej – stwierdził. Wyznał, że w ciągu ostatnich lat w relacji pojawiły się nowe trudności. Laureat Nagrody Nobla zauważył też różnicę w obchodach rocznic ślubu, które nie wyglądają tak, jak niegdyś. – Do „50” były różne rzeczy, potem nie. To już nie tak, jak było kiedyś... – oznajmił ze smutkiem – jak twierdzi dziennik.
„Podrabiali dokumenty, mam dowody, mogę przesłać”
Na początku roku Lech Wałęsa ukatywnił się w sieci. Nagrał serię filmów – w tym jeden zatytyłowany „Jak zostałem donosicielem”.
Była głowa państwa w trakcie materiału wideo wytłumaczyła, co mają na celu. Chodziło o „porządkowanie żywota”. W trakcie przeglądania dokumentów założyciel „Solidarności” natrafił na „zaświadczenie o rewizji”, która dokonano w jego domu.
– To mi pomogło. Jak patrzyłem na ten papier zrozumiałem, w jaki sposób kablowałem na kolegów. To, że podrabiali dokumenty, to mam dowody, mogę przesłać. I to można też znaleźć w moich odcinkach. Ale przy jednej z rewizji zabrano mi opis grudnia i mojej działalności do 1976 roku I tam opisywałem różne zdarzenia. I opisywałem też kolegów i ich zachowania – wskazywał.
Czytaj też:
Małżeństwo ma wpływ na otyłość. Zaskakujące wnioski naukowcówCzytaj też:
Mąż Beaty Klimek nie chce ujawnić wyników wariografu. Siostrzenica mówi wprost