Wspólnota Corpus Christi for Unity and Peace opublikowała w swoich mediach społecznościowych relację jednego z jej członków. Jego zdaniem miało dojść do cudu eucharystycznego.
„W piątek podczas codziennej mszy upuszczono hostię i zamiast ją spożyć, włożono ją do wody i pozostawiono w tabernakulum, aby się rozpuściła” – czytamy we wspomnianym wpisie. Po kilku godzinach kapłan odkrył następną upuszczoną hostię i, nie wahając się, postąpił z nią identycznie.
Naukowcy wzięli hostię pod lupę
Podczas przygotowań do mszy w kolejnym dniu osoba nadzorująca zakrystię natknęła się na niepokojący widok — w naczyniu pojawiły się plamy krwi. Według jej relacji wyglądało to jak „bardzo cienki kawałek skóry z krwią”. Archidiecezja Indianapolis, o czym poinformowała Catholic News Agency, natychmiast zleciła badania.
Wyniki rozwiały wszelkie wątpliwości. O ich wynikach poinformował „New York Post”. Okazało się, że nie mieliśmy do czynienia z cudem, a… grzybami. Na płatku eucharystii wykryto właśnie grzyb i trzy rodzaje bakterii. „Wszystkie są powszechnie spotykane na ludzkich rękach” – poinformowała archidiecezja.
Kolejny "cud" w ostatnim czasie. Wcześniej figura Matki Bożej miała płakać krwią
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Całkiem niedawno informowaliśmy o Giselli Cardii, która przebywając w 2014 roku w Bośni i Hercegowinie, nabyła w Medjugorje figurkę Matki Bożej. Jak twierdziła kobieta, kilka lat później Maryja zaczęła płakać krwią. Wieść o niezwykłym zjawisku szybko się rozeszła, a do włoskiego Trevignano Romano ciągnęły tłumy pielgrzymów.
Jednak w 2024 roku badania przeprowadzone przez diecezję Civita Castellana podważyły nadprzyrodzony charakter tego zdarzenia. Wykazano, że nie ma ono nic wspólnego z cudem. Okazało się, że krew na posągu pasowała do profilu genetycznego Giselli Cardii, właścicielki figury.
Czytaj też:
Kolejny skandal z księdzem. Duchowny wydał oświadczenieCzytaj też:
Nie żyje znany polski ksiądz. Twierdził, że objawił mu się Jezus