Bramkarz Radosław M. skazany za pobicie

Bramkarz Radosław M. skazany za pobicie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bramkarz Polonii Warszawa Radosław M. ma zapłacić 20 tys. zł grzywny za pobicie dziennikarza Faktu - orzekł szczeciński Sąd Rejonowy. Wyrok nie jest prawomocny, a pełnomocnik piłkarza zapowiedział apelację.

Sąd uznał tym samym znanego bramkarza winnym pobicia dziennikarza. Do incydentu miało dojść klubie nocnym Roker w nocy z 31 marca na 1 kwietnia ubiegłego roku, tuż po ligowym meczu Pogoni Szczecin (w której wówczas grał M.) z Wisłą Płock. Pod koniec tego meczu bramkarz Pogoni rzucił się na sędziego liniowego twierdząc, że ten nie zauważył ewidentnego autu tuż przed tym, gdy płocczanie strzelili zwycięskiego gola. Po spotkaniu piłkarz nie wyjechał z całą drużyną. Udał się za to do klubu Rocker, gdzie spotkał się z dziennikarzem Faktu.

Piłkarz wielokrotnie potwierdzał, że spotkał tam dziennikarza Faktu. Nie przeczył też, że doszło między nimi do kłótni. "Nie uderzyłem go jednak - zapewniał. - Mam na to świadków". Zdaniem bramkarza przyczyną kłótni było zachowanie dziennikarza. Miał on namawiać dziewczyny przebywające w lokalu, by się dosiadały do jego stolika, umożliwiając reporterowi wykonanie prowokacyjnego zdjęcia.

Sędzia Rafał Pawliczek uzasadniając wyrok poddał w wątpliwość zeznania sześciu świadków oskarżonego: "Wszyscy oni są jego bliskimi znajomymi, a nadto przedstawiają w różny sposób przebieg sytuacji, podczas której doszło do pobicie" - powiedział sędzia.

Zeznając w prokuraturze dziennikarz stwierdził, że bramkarz Polonii uderzył go m.in. głową, łamiąc mu nos. Dowodem pobicia była m.in. obdukcja lekarska. Sędzia jednak uznał, że w związku z tym, iż w bójce wzięły udział trzy osoby, nie można jednoznacznie stwierdzić, że sprawcą złamania nosa jest M."

Mec. Marek Mikołajczyk reprezentujący piłkarza tuż po rozprawie nie chciał komentować wyroku bez jego pisemnego uzasadnienia. Zapewnił jednak, że złoży odwołanie.

ss, ab, pap