Magistrat Bonn i przedsiębiorstwa miejskie wymienią kilkaset telefonów komórkowych firmy Nokia na słuchawki innych marek. Bojkot telefonów fińskiej firmy zapowiedzieli też liczni politycy oraz połowa Niemców. Jak pokazuje historia skuteczność takich bojkotów jest jednak na ogół niewielka i krótkotrwała.
Historia politycznego bojkotu towarów jest niemal tak stara jak kapitalizm. Amerykanie w 1773 r. bojkotowali herbatę obłożoną wysokim cłem, litewscy Żydzi w 1933 r. wzywali do nie kupowania niemieckich towarów, w latach 30. ubiegłego wieku w Indiach bojkotowano towary brytyjskie. W 2003 r. amerykańscy politycy wzywali do bojkotu towarów z Francji, która nie popierała amerykańskiej inwazji na Irak (bojkot okazał się totalną klapą). Zmieniono nawet nazwę frytek serwowanych w kongresie z francuskich (french fries) na "frytki wolności" (później po cichu przywrócono dawną nazwę). Podobnie będzie w Niemczech - za jakiś czas emocje opadną, a Nokia znowu powróci do łask niemieckich konsumentów.
Zamiast bojkotu Niemcy mogli pomyśleć o zwiększeniu konkurencyjności i zmniejszeniu kosztów pracy w swoim kraju. Co bardziej może zmobilizować do przeprowadzenia reform niż szok po kolejnej ucieczce wielkiej firmy?
Zamiast bojkotu Niemcy mogli pomyśleć o zwiększeniu konkurencyjności i zmniejszeniu kosztów pracy w swoim kraju. Co bardziej może zmobilizować do przeprowadzenia reform niż szok po kolejnej ucieczce wielkiej firmy?