O najważniejszą nagrodę Berlinale walczyło w tym roku 21 filmów, m.in. z USA, Korei Południowej, Włoch, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
Akcja zwycięskiego "Tropa de elite" rozgrywa się w 1997 r. w Rio de Janeiro, tuż przed wizytą papieża Jana Pawła II. Dowódca elitarnej jednostki policji otrzymuje zadanie zaprowadzenia porządku w dzielnicy nędzy opanowanej przez narkotykową mafię.
Film jest uznawany na świecie za kontrowersyjny - m.in. ze względu na ukazane w nim sceny przemocy, której dopuszczają się brazylijscy policjanci, prowadząc czystki w dzielnicach nędzy.
Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera zdobył 37-letni Amerykanin Paul Thomas Anderson, doceniony za realizację głośnego dramatu "Aż poleje się krew" ("There Will Be Blood"), gdzie główną rolę zagrał Daniel Day-Lewis.
Akcja tego filmu rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku. Centralną postacią jest Daniel Plainview, który po odkryciu bogatego źródła ropy buduje bezwzględnymi metodami naftowe imperium. Dramat otrzymał 8 nominacji do tegorocznych Oscarów. Na ekrany polskich kin trafi 29 lutego.
Za najlepszą aktorkę uznano na Berlinale Brytyjkę Sally Hawkins, która zagrała w filmie "Happy-Go-Lucky" Mike'a Leigh.
Nagrodę dla najlepszego aktora otrzymał z kolei Reza Naji z Iranu, za kreację w irańskim filmie "The Song of Sparrows" w reżyserii Majida Majidi.
Tegoroczne Berlinale trwa od 7 lutego, zakończy się w niedzielę. Ważny akcent festiwalu stanowiła światowa premiera "Katynia" Andrzeja Wajdy, która odbyła się w piątek, z udziałem kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
ab, pap