Podczas konferencji prasowej Mladek podkreślił, że kiedy dotarły do niego sygnały o olbrzymiej popularności jego piosenki w Polsce był bardzo zaskoczony, i nie mógł w to uwierzyć. "Myślałem, że to jeden z żartów, jakie często robimy sobie z przyjaciółmi. Pojawienie się w Polsce - jako przeboju - dawno zapomnianej czeskiej piosenki sprzed 30 lat wydawało mi się niemożliwe. Potem jednak, po rozmowach z menadżerem zrozumiałem, że trzeba to potraktować poważnie" - powiedział Mladek.
Popularność Józefa z bagien - straszydła, które mieszka na bagnach na Orawie, zjada głównie Prażan i obawia się tylko oprysków białym proszkiem z samolotu - jest tak wielka, że Mladek z zespołem ma koncerty w Polsce zaplanowane do września. "Popularność piosenki w Polsce jest dla nas ogromnym zaskoczeniem. Nigdy nie staraliśmy się o to, żeby zaistnieć za granicą, a to co robimy uważamy za tak typowo czeskie, że nie wierzyliśmy, że komuś innemu ta piosenka mogłaby się spodobać" - argumentował.
Mladek zauważył, że popularność Jożina w Polsce może wynikać z faktu, że dla Polaków język czeski - podobnie jak polski dla Czechów - brzmi śmiesznie. "Może chodzić o seplenienie - bo Polacy i Czesi seplenią w innych miejscach" - zaznaczył artysta.
Józek z bagien, jako postać i piosenka powstał na zamówienie zespołu z czeskiego Zlina. "Jako honorarium kapelmistrz tego zespołu zaproponował mi śliwowicę. To trąci korupcją, ale zamówienie zostało przyjęte i zrealizowane" - opowiadał Mladek. Pytany, czy honorarium zostało wypłacone powiedział, że zleceniodawca przywiózł mu do Pragi butelkę trunku.
Na forach internetowych - gdzie zaczęła się popularność czeskiego przeboju - internauci zwracali uwagę na ekspresyjną choreografię Ivo Pesaka - przyjaciela Mladka i członka zespołu od początku jego istnienia. "To mój naturalny talent, od razu po moim urodzeniu wygłupiałem się w taki sposób" - wyjaśnił Pesak. "Ja w swoim zespole zatrudniam tylko utalentowanych ludzi. Dodam, ze autorem tej choreografii jest Michaił Barysznikow" - żartował Mladek.
Mladek z niedowierzaniem traktuje informacje, że Jożin przebojem zdobywa również rynek węgierski. "Wydaje mi się, że to raczej przesadzone doniesienia prasowe. Teksty naszych piosenek mogą być zrozumiałe i śmieszne w Polsce, Rosji, czy na Ukrainie ale raczej nie na Węgrzech. Jeśli tam coś im się podoba, to może wpadająca w ucho melodia Jożina" - ocenił.
Koncert w Opolu jest pierwszym od kilkudziesięciu lat występem Mladka i Banjo Band w naszym kraju. Zespół wielokrotnie koncertował w Polsce w latach 70. Z polskich grup grających - podobnie jak Banjo Band - muzykę dixielandową, Mladek zna i pamięta Asocjację Hagaw z Andrzejem Rosiewiczem. "Z tamtych czasów pamiętam koncerty w Warszawie, Katowicach i wielu mniejszych miejscowościach, a także słynny polski bigos, którego zamierzam spróbować jeszcze dzisiaj" - zapowiedział
Wydawca Banjo Band - Roman Krejci przygotował płytę z największymi przebojami zespołu - w tym z piosenką o Jożinie, która na krążku jest nagrana w dwóch wersjach - po polsku i po czesku. "Początkowo miały tam być tylko polskie wersje, ale po ustaleniach z polskim wydawcą zdecydowaliśmy, że 2/3 materiału będzie po czesku, a 1/3 po polsku" - relacjonował.
"Mamy nadzieję, że wkrótce spotkamy się na konferencji prasowej z okazji sprzedania 100 tys. egzemplarzy, i osiągnięcia przez wydawnictwo statusu złotej płyty" - powiedział Krejci.
ab, pap