Kampania reklamowa nowego operatora komórkowego opiera się na podobnych stereotypach, jakie zawarł w swojej najnowszej książce europoseł LPR, Maciej Giertych. W obu przypadkach chodzi o to, że kobiety nie nadają się do wykonywania niektórych czynności czy zawodów. Przynajmniej wiadomo w jakiej branży sprawdziłby się Giertych. Po wygaśnięciu mandatu eurodeputowanego, mógłby zostać świetnym copywriterem w agencji reklamowej.
W zeszłym tygodniu Maciej Giertych, europoseł LPR, włożył do skrzynek pocztowych kolegów w Strasburgu swoją najnowszą książkę „Równość płci i zagadnienia życia w Unii Europejskiej". I po raz kolejny wywołał konsternację w Polsce. Z jednej strony, przekonuje w niej, że kobiety nie są mniej wartościowe od mężczyzn. Z drugiej zaś strony, udowadnia, że przedstawicielki „płci pięknej” nie nadają się do pracy np. na kierowniczych stanowiskach, ponieważ kierują się emocjami, a nie przesłankami merytorycznymi przy podejmowaniu kluczowych decyzji. – Kiedyś w głębokim PRL-u było hasło „kobiety na traktory". Dziś socjalizm dotarł na Zachód i już nie tylko chodzi o traktory, ale o wszystkie męskie funkcje – pisze Giertych.
Do takich kontrowersyjnych poglądów, poseł Giertych zdążył już nas przyzwyczaić. Tym razem jednak zastanawia fakt, że czas publikacji ksiązki zbiegł się z drugą odsłony kampanii reklamowej nowego operatora telefonii komórkowej. Od dwóch tygodni w telewizji pojawiał się tajemniczy spot przedstawiający seksowną kobietę ustylizowaną na mechanika samochodowego, a głos lektora zadawał pytanie, czy ona będzie potrafiła naprawić auto. W weekend tajemnica się rozwiązała – to kampania reklamowa, w której autorzy – podobnie jak Giertych – udowadniają, że kobiety nie nadają się do pewnych czynności. „Coraz częściej kobiety próbują dorównać nam – mężczyznom. (…) Ale spójrzmy prawdzie w oczy: niektóre rzeczy były i będą tylko dla nas – mężczyzn" – w taki sposób operator komórkowy przekonuje do swojej oferty. A wszystko zilustrowane jest obrazami superseksownych kobiet w skąpych strojach, które nieudolnie starają się reperować samochód, strzelać z karabinu, używać strażackiej gaśnicy czy wycinać las. Według kampanii, usługi nowego operatora przeznaczone są dla prawdziwych facetów.
Do takich kontrowersyjnych poglądów, poseł Giertych zdążył już nas przyzwyczaić. Tym razem jednak zastanawia fakt, że czas publikacji ksiązki zbiegł się z drugą odsłony kampanii reklamowej nowego operatora telefonii komórkowej. Od dwóch tygodni w telewizji pojawiał się tajemniczy spot przedstawiający seksowną kobietę ustylizowaną na mechanika samochodowego, a głos lektora zadawał pytanie, czy ona będzie potrafiła naprawić auto. W weekend tajemnica się rozwiązała – to kampania reklamowa, w której autorzy – podobnie jak Giertych – udowadniają, że kobiety nie nadają się do pewnych czynności. „Coraz częściej kobiety próbują dorównać nam – mężczyznom. (…) Ale spójrzmy prawdzie w oczy: niektóre rzeczy były i będą tylko dla nas – mężczyzn" – w taki sposób operator komórkowy przekonuje do swojej oferty. A wszystko zilustrowane jest obrazami superseksownych kobiet w skąpych strojach, które nieudolnie starają się reperować samochód, strzelać z karabinu, używać strażackiej gaśnicy czy wycinać las. Według kampanii, usługi nowego operatora przeznaczone są dla prawdziwych facetów.