Ich historia fascynuje szwedzkie media.
Panie Harriet Svensson (64 lata) i Siv Wiik (69 lat), obie z zawodu kucharki, łączy też wspólne zainteresowanie geologią. Dlatego na każdą zbieracką wyprawę zabierały do samochodu lupę i młotek. Narzędzia te przydały się, gdy ubiegłego lata, nie mogąc znaleźć borówek, zainteresowały się napotkanymi skałami. Jak powiedziała Harret Svensson, już po odłupaniu od skalnego masywu kilku pierwszych kawałków zorientowały się, że skała może zawierać złoto.
Nadzieje te potwierdziła analiza próbek wysłanych do specjalistycznego laboratorium. Skały na które panie się natknęły zawierają prawdziwe bogactwo - 23,3 grama złota na tonę, a ponadto duże ilości cynku.
Po otrzymaniu odpowiedzi z laboratorium Harriet i Siv natychmiast kupiły od Bergsstaten, czyli państwowego urzędu górniczego, wyłączne prawo do poszukiwań, z opcją na pierwszeństwo licencji na ewentualną eksploatację. Zakup obejmuje działkę górniczą o powierzchni 800 hektarów.
Informacja o ich odkryciu zelektryzowała firmy zajmujące się wydobyciem złota. Z całego świata napłynęło ponad 20 propozycji odkupienia praw do działki. Konkurencję wygrali Kanadyjczycy. Należąca do nich spółka górnicza Hansa Resources zaoferowała równowartość ponad 2,3 mln euro. Ponadto obie kobiety otrzymają udziały w przyszłych zyskach kopalni eksploatującej zasoby złota i cynku, które znalazły.
Wiedzę geologiczną Svensson i Wiik zdobyły dzięki członkostwu w amatorskim stowarzyszeniu Mineraljakten - Polowanie na Minerały. Zdaniem jego przedstawicieli ich odkrycie jest najcenniejszym ze wszystkich dotychczasowych znalezisk geologicznych dokonanych w Szwecji przez amatorów.
ab, pap