Na nie lada niespodziankę trafili w tym tygodniu pracownicy myjni samochodowej w Petersburgu - w odkurzaczu znaleźli wart 300 tysięcy euro diamentowy naszyjnik.
"Nie wiedziałem na początku ile jest wart; poszedłem więc do jubilera, który wycenił go na co najmniej 300 tysięcy euro. Gdy to usłyszałem, z wrażenia upuściłem naszyjnik na ziemię" - powiedział właściciel myjni Władimir Szapiro.
Oznajmił, że nie zamierza podawać zbyt wielu szczegółów, bo chce, aby biżuteria wróciła dla prawowitego właściciela.
pap, ss