Do turnieju głównego nie udało się awansować dwóm kolejnym Polkom, które w tym tygodniu wystartowały w eliminacjach - Urszuli Radwańskiej i Annie Korzeniak. Obie odpadły w pierwszej rundzie.
Bliski przejścia kwalifikacji jest natomiast Dawid Olejniczak, który na paryskich kortach wygrał dwa mecze - z Brytyjczykiem Joshuą Goodallem 6:4, 6:4 oraz z Ukraińcem Serhijem Stachowskim 7:5, 6:4. W piątek zmierzy się w decydującym pojedynku z Chilijczykiem Paulem Capdevillem.
Agnieszka Radwańska będzie w gronie najwyżej rozstawionych tenisistek, bowiem w klasyfikacji WTA Tour zajmuje obecnie 15. miejsce. Oznacza to teoretycznie łatwiejszą drogę w turnieju, bowiem może trafić na inną z rozstawionych zawodniczek najwcześniej w trzeciej rundzie.
Krakowianka ma już zapewnione prawo gry w sierpniowych igrzyskach w Pekinie, chociaż ostateczny termin uzyskania kwalifikacji przypada na 8 czerwca. Natomiast wciąż o bilet do stolicy Chin walczy Marta Domachowska, która jest obecnie sklasyfikowana na 71. miejscu na świecie.
Aby zdobyć kwalifikację na igrzyska tenisistka z Warszawy musi znaleźć się w czołowej 60-tce rankingu, dlatego występ w Paryżu będzie dla niej szczególnie ważny. Dzień po zakończeniu Roland Garros (8 czerwca) Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) przystąpi do weryfikowania listy uczestników olimpijskiego turnieju.
Zakwalifikowanie się do Pekinu może Domachowskiej otworzyć również drogę do walki o olimpijskie medale w grze podwójnej, który mogłaby stworzyć na przykład z Radwańską (34. wśród najlepszych deblistek świata), mogłaby też skorzystać z wysokiego rankingu singlowego (para musi mieć wspólny ranking poniżej 120).
Tegoroczny Roland Garros będzie równie istotnym startem dla Klaudii Jans i Alicji Rosolskiej, które wciąż są w gronie poważnych kandydatek do startu w igrzyskach w grze podwójnej, choć w tym sezonie szukały punktów występując z innymi partnerkami.
Po dobrych wynikach uzyskanych w ostatnich tygodniach w poniedziałek Jans awansowała na 51. miejsce w rankingu, a Rosolska jest obecnie 63. Jeśli poprawią lub co najmniej utrzymają te pozycje, mogłyby się ubiegać o prawo gry w Pekinie. Każda z nich mogłaby także stworzyć parę z Radwańską, ale wszystko wyjaśni się dopiero po 8 czerwca.
Podobnie jak Radwańska, spokojnie o przygotowaniach do olimpiady mogą myśleć Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy w Pekinie będą jedną z wysoko rozstawionych par. W Paryżu powalczą o punkty do rankingu, które umożliwią im występ w kończącym rok turnieju Masters Cup, z udziałem ośmiu najlepszych debli sezonu.
W maju polscy tenisiści awansowali do finału turnieju ATP w Barcelonie, a następnie w imprezach rangi Masters Series dotarli do ćwierćfinału w Rzymie i do 1/8 finału w Hamburgu.pap, em