Mecze z Macedonią i Albanią miały pomóc Leo Beenhakkerowi podjąć ostateczną decyzję, których 23 piłkarzy zabrać na mistrzostwa Europy. Poniedziałkowe spotkanie potraktował podobnie do pierwszej połowy piątkowego sparingu ze szwajcarskim FC Schaffhausen (1:0) i desygnował do gry głównie tych zawodników, którzy nie mogą być pewni miejsca w samolocie do Austrii.
Do Reutlingen, oddalonego około sto kilometrów od Donaueschingen, gdzie od tygodnia "biało-czerwoni" trenują, holenderski szkoleniowiec przywiózł jednak wszystkich piłkarzy. Ci, którzy nie znaleźli się w składzie, przez godzinę trenowali na bocznym boisku.
W poniedziałek o miejsce w kadrze na Euro-2008 walczył m.in. Radosław Matusiak, o którym Beenhakker powiedział wcześniej, że nie wykorzystuje ogromnego potencjału. Występujący ostatnio w Wiśle Kraków strzelec trzech goli w eliminacjach ME rozpoczął źle, od dwóch łatwych strat piłki, ale później zanotował kilka udanych zagrań. Brak ogrania widoczny był także po Grzegorzu Bronowickim, który ostatnie tygodnie poświęcił na leczenie kontuzji, ale w jego przypadku czas działa na jego korzyść.
Pierwszy raz pod macedońską bramką zrobiło się groźnie w 12. minucie, jednak strzał Radosława Majewskiego przyniósł jedynie rzut rożny. Taki sam był efekt groźnego uderzenia Gorana Popova w 25. minucie, który z ponad 20 metrów sprawdził formę Tomasza Kuszczaka.
Pół godziny po rozpoczęciu gry strzałem z rzutu wolnego spod linii bocznej boiska Petara Milosevskiego próbował zaskoczyć Łukasz Garguła, jeden z najaktywniejszych piłkarzy w polskim zespole, ale uderzył za lekko. Kolejny stały fragment gry przyniósł bramkę. Tuż przed przerwą Popov silnie strzelił lewą nogą, Kuszczak odbił piłkę pod nogi Gorana Maznova, który z bliska trafił do siatki.
Równie dobrze mogła się dla Macedonii rozpocząć druga połowa. Po zagraniu ze środka pola Goran Pandev - największa gwiazda tego zespołu, na co dzień reprezentuje barwy Lazio Rzym - wyszedł sam na sam z Kuszczakiem, ale polski bramkarz wybiegiem poza pole karne uratował sytuację.
Chwilę później piłka jednak znalazł się w polskiej bramce, ale od utraty gola uratował "biało-czerwonych" sędzia liniowy, który uznał, że po strzale Pandeva jeden z jego kolegów znajdował się na spalonym i utrudniał interwencję Kuszczakowi.
Gra w ataku polskiego zespołu nie uległa poprawie, mimo że Leo Beenhakker sięgnął po drugiego napastnika i na boisku pojawił się Marek Saganowski. Gorzej wyglądała natomiast postawa obrońców, którym zdarzały się proste błędy, na szczęście bez konsekwencji.
Polakom "pomógł" w 83. minucie Igor Mitreski, który po dośrodkowaniu Garguły zagrał ręką w polu karnym. Macedończycy mieli pretensje do sędziego, który bez wahania podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Radosław Matusiak. W 88. minucie mogło być nawet 2:1, ale atomowe uderzenie Dariusza Dudki zza pola karnego efektownie obronił Milosevski.
W zespole macedońskim wystąpiło dwóch piłkarzy znanych polskim kibicom - były gracz Groclinu Grodzisk Wlkp., a obecnie Metalista Charków Vlade Lazarevski oraz Aco Stojkov z węgierskiego Debreczyna, który kilka lat temu reprezentował barwy Górnika Zabrze.
Z meczu zadowolony jest selekcjoner polskiej drużyny Leo Beenhakker. - Ten mecz pomógł mi podjąć decyzję, którzy z piłkarzy znajdą się w kadrze na mistrzostwa Europy - powiedział po spotkaniu.
"Założenie było takie, aby piłkarze na co dzień grający w polskiej lidze mogli zdobywać doświadczenie międzynarodowe. Temu między innymi służył ten mecz. Powtórzę jeszcze raz, że na Euro- 2008 musimy mieć gotowych do gry na wysokim poziomie 23 piłkarzy" - dodał Beenhakker.
Szkoleniowiec przyznał także, że spotkanie miało służyć rozwianiu ostatnich wątpliwości co do 23-osobowej kadry, którą zabierze na ME do Austrii. "I w tym zakresie także spełnił swoje zadanie, bo zapewne pomógł mi podjąć ostateczną decyzję, którą ogłoszę w środę. Najpierw jednak muszę poinformować o tym piłkarzy" - dodał.
Błędy w defensywie Holender tłumaczył faktem, że podczas zgrupowania w Donaueschingen do tej pory "nie było czasu na pracę nad elementami piłkarskimi. Koncentrowaliśmy się na przygotowaniu fizycznym. Dwa mecze towarzyskie w Reutlingen kończą ten etap pracy. Po spotkaniu z Albanią, a w zasadzie już w tym meczu, zaczniemy przygotowania do gry z Niemcami. Skupimy się na taktyce, stałymi fragmentami gry, zaczniemy myśleć o wyłonieniu podstawowej jedenastki" - wyjaśnił.
Trener pochwalił Grzegorza Bronowickiego. "Powoli dochodzi do poziomu sprzed kontuzji. Gra coraz lepiej, czuje się coraz lepiej i jeśli nie będzie jakiś niespodzianek, to sądzę że będziemy mogli na niego liczyć w ME" - dodał.
Beenhakker był bardzo zadowolony także z Macedonii jako sparingpartnera. "Grali z wielką ambicją i takim zaangażowaniem, jakby walczyli o awans na ME. Dali nam się we znaki, ale o to chodziło" - podkreślił.
W środę o godz. 20.30 ponownie w Reutlingen polscy piłkarze zmierzą się z Albanią.
Składy
Polska: 12-Tomasz Kuszczak - 4-Paweł Golański, 24-Adam Kokoszka, 2-Mariusz Jop, 3-Grzegorz Bronowicki - 23-Radosław Majewski, 19- Rafał Murawski, 18-Mariusz Lewandowski, 21-Tomasz Zahorski - 10- Łukasz Garguła - 11-Radosław Matusiak
Rezerwowi: 22-Łukasz Fabiański, 25-Jakub Wawrzyniak, 15-Michał Pazdan, 5-Dariusz Dudka, 26-Marek Saganowski
Macedonia: 1-Petar Milosevski - 3-Goce Sedloski, 4-Igor Mitreski, 5-Vlade Lazarevski, 6-Goran Popov - 7-Nikolce Noveski, 11-Vlatko Grozdanovski, 12-Darko Tasevski, 14-Vanco Trajanov -18-Goran Maznov, 16-Goran Pandev
Spotkanie sędziował Felix Brych z Niemiec.pap, em