Majdan nie pobił dziennikarza

Majdan nie pobił dziennikarza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Majdan, bramkarz Polonii Warszawa i radny Sejmiku Samorządowego woj. zachodniopomorskiego nie pobił dziennikarza "Faktu" - orzekł szczeciński Sąd Okręgowy. Zmienił tym samym wyrok Sądu Rejonowego.

W styczniu Sąd Rejonowy uznał winę Majdana i nakazał mu zapłatę 20 tys. zł grzywny za pobicie dziennikarza Faktu Macieja Kuczewskiego. Zaraz po wyroku Marek Mikołajczyk, pełnomocnik bramkarza zapowiedział apelację.

Według Kuczewskiego do pobicia miało dojść klubie nocnym Rocker w nocy z 31 marca na 1 kwietnia ubiegłego roku tuż po ligowym meczu Pogoni Szczecin (w której wówczas grał Majdan) z Wisłą Płock. Pod koniec tego meczu bramkarz Pogoni rzucił się na sędziego liniowego twierdząc, że ten nie zauważył ewidentnego autu tuż przed tym, gdy płocczanie strzelili zwycięskiego gola. Po spotkaniu piłkarz szczeciński nie wyjechał z całą drużyną. Udał się za to do klubu Rocker, gdzie spotkał się z dziennikarzem Faktu.

Piłkarz wielokrotnie potwierdzał, że spotkał tam dziennikarza Faktu. Nie przeczył też, że doszło między nimi do kłótni. "Nie uderzyłem go jednak - zapewniał. - Mam na to świadków". Zdaniem bramkarza przyczyną kłótni było prowokacyjne zachowanie dziennikarza. Miał on namawiać dziewczyny przebywające w lokalu, by się dosiadały do jego stolika, umożliwiając reporterowi wykonanie prowokacyjnego zdjęcia.

Zeznając w Prokuraturze dziennikarz stwierdził, że bramkarz Polonii uderzył go m.in. głową łamiąc mu nos. Dowodem pobicia miała być m.in. obdukcja lekarska.

Rozpatrując odwołanie Sąd Okręgowy uznał, że poza zeznaniami dziennikarza, nie ma żadnych dowodów potwierdzających winę Majdana.

ab, pap