Robert Kubica jest dziś najprawdopodobniej najlepszym kierowcą Formuły 1.
Wydaje się to oczywiste – w końcu prowadzi w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Za sobą mamy jednak dopiero siedem z dziewiętnastu Grand Prix i wiele może się jeszcze zmienić.
Zresztą nawet zwycięstwo w klasyfikacji nie świadczy, że kierowca jest rzeczywiście najlepszy. Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie Kimi Räikkönen zdobył mistrzostwo dzięki zwycięstwu w ostatnim wyścigu, wyprzedzając Lewisa Hamiltona i Fernando Alonso zaledwie o jeden punkt! Poza tym pierwsza trójka dysponowała bardzo podobnymi samochodami, tym bardziej, że inżynierowie McLarena skopiowali rozwiązania Ferrari. Każdy z zawodników zaliczył też w ciągu sezonu jakąś wpadkę.
W tym roku jest już inaczej. Stawce kierowców przewodzi Kubica w samochodzie słabszym (choć już nie tak dużo jak przed rokiem) od maszyn Ferrari i McLarena. Można nawet stwierdzić, że osiąga lepsze wyniki niż pozwalają na to możliwości auta. I robi to z niesłychaną regularnością. Najgorsza pozycja jaką zajął Kubica w tym sezonie (nie licząc pierwszego wyścigu, podczas którego uderzył w niego Kazuki Nakajima) to czwarte miejsce. Pozostali kierowcy z czołówki zajmowali już niepunktowane miejsca albo z powodu popełnionych błędów nie dojeżdżali do mety.
Robert Kubica ze swoimi umiejętnościami może wkrótce zdominować Formułę 1, jak swego czasu Michael Schumacher. Potrzebuje do tego tylko lepszego samochodu, takiego jaki miał stary mistrz.
Zresztą nawet zwycięstwo w klasyfikacji nie świadczy, że kierowca jest rzeczywiście najlepszy. Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie Kimi Räikkönen zdobył mistrzostwo dzięki zwycięstwu w ostatnim wyścigu, wyprzedzając Lewisa Hamiltona i Fernando Alonso zaledwie o jeden punkt! Poza tym pierwsza trójka dysponowała bardzo podobnymi samochodami, tym bardziej, że inżynierowie McLarena skopiowali rozwiązania Ferrari. Każdy z zawodników zaliczył też w ciągu sezonu jakąś wpadkę.
W tym roku jest już inaczej. Stawce kierowców przewodzi Kubica w samochodzie słabszym (choć już nie tak dużo jak przed rokiem) od maszyn Ferrari i McLarena. Można nawet stwierdzić, że osiąga lepsze wyniki niż pozwalają na to możliwości auta. I robi to z niesłychaną regularnością. Najgorsza pozycja jaką zajął Kubica w tym sezonie (nie licząc pierwszego wyścigu, podczas którego uderzył w niego Kazuki Nakajima) to czwarte miejsce. Pozostali kierowcy z czołówki zajmowali już niepunktowane miejsca albo z powodu popełnionych błędów nie dojeżdżali do mety.
Robert Kubica ze swoimi umiejętnościami może wkrótce zdominować Formułę 1, jak swego czasu Michael Schumacher. Potrzebuje do tego tylko lepszego samochodu, takiego jaki miał stary mistrz.