Szef kanadyjskiego rządu po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że oddzielanie siłą indiańskich dzieci od rodziny i środowiska, by pozbawić je kultury i tradycji, było złem. Politykę przymusowej asymilacji Harper nazwał "czarnym rozdziałem" w historii Kanady.
Od 1870 roku dzieci rdzennych mieszkańców Kanady posyłano przymusowo do prowadzonych zazwyczaj przez kościoły szkół z internatami, gdzie dorastały odizolowane od swoich rodzin, kultury i środowiska. Wielokrotnie dzieci były maltretowane fizycznie i psychicznie oraz wyzyskiwane seksualnie.
Szacuje się, że spośród 150 tysięcy dzieci, które uczyły się w szkołach z internatem, żyje jeszcze około 80 tysięcy. W 2006 roku kanadyjski rząd przyznał im odszkodowania w wysokości około dwóch miliardów dolarów kanadyjskich. Większość szkół zamknięto w latach 70. XX wieku, zaś ostatnią - w 1996 roku.
Na podobny krok zdecydowała się kilka miesięcy temu Australia, która w lutym przeprosiła Aborygenów za cierpienia, poniżenia i krzywdy doznane w przeszłości z rąk białej, napływowej ludności i jej władz.
nd, pap