Na urodzinowy piknik w krakowskim Parku Jordana przyjechały dzieci z różnych stron Polski. Toast za zdrowie Ani z Zielonego Wzgórza wznieśli razem z nimi: ambasador Kanady w Polsce David Preston i właścicielka Wydawnictwa Literackiego, które ma wyłączność na publikowanie w naszym kraju książek o przygodach Ani, Vera Michalski-Hoffmann.
"Od czasu kiedy 100 lat temu powstała powieść, przeczytało ją w 22 językach może jakieś 100 mln osób, młodych i starych" - mówił ambasador David Preston. Jak dodał gadatliwa, rudowłosa 11-latka, ceniąca przyjaźń, była inspiracją dla wielu kobiet w Kanadzie, w tym dla astronautki Julie Payette.
"Dla każdego chyba Ania jest symbolem tego, czego pragniemy w życiu: przyjaźni, akceptacji i domu. Ale przede wszystkim Ania symbolizuje moc wyobraźni" - powiedział Preston. "Życzę Wam, abyście też mieli siłę marzyć, byście sięgali gwiazd jak astronauci i byli kim chcecie być. Następnych stu lat Aniu" - mówił ambasador.
Uczestniczące w pikniku dzieci mówiły, że każdy, kto zacznie czytać o przygodach Ani Shirley, nie może przestać. "Lubię ją za pomysłowość i za wyobraźnię" - powiedziała jedna z dziewczynek. "Chciałabym mieć taką przyjaciółkę" - wtrąciła inna. "Mnie podobało się, kiedy przemalowała włosy, miała wtedy zielone" - opowiadał jeden z chłopców.
Lucy Maud Montgomery zaczęła pisać "Anię z Zielonego Wzgórza" w 1904 roku. Rok później powieść ukończyła, jednak początkowo nikt nie był zainteresowany wydaniem książki.
Ostatecznie, po kilku latach leżenia maszynopisu w szufladzie i po kilku poprawkach, książka w 1908 r. została wydrukowana i - ku zaskoczeniu autorki - stała się bestsellerem.
nd, pap