Agnieszka Radwańska odniosła czwarte zwycięstwo w cyklu WTA Tour, wygrywając turniej na trawiastych kortach w Eastbourne (z pulą nagród 600 tys. dol.). Rozstawiona z czwórką, pokonała w finale 6:4, 6:7 (11-13), 6:4 Rosjankę Nadieżdę Pietrową (nr 8.).
W czwartym gemie finału Polka przełamała serwis rywalki, ale od razu przegrała własne podanie. Później wyszła na prowadzenie 5:2 dzięki kolejnemu "breakowi". Od tego momentu jednak inicjatywę w grze przejęła Pietrowa, która odrobiła straty i doprowadziła do
stanu 4:5. Wydawało się, że Rosjanka wyrówna na 5:5, bo przy własnym podaniu prowadziła już 40:15, ale wtedy Radwańska wygrała cztery następne piłki i zakończyła po 34 minutach partię przy pierwszym setbolu.
Na początku drugiego seta Rosjanka coraz lepiej radziła sobie z serwisem krakowianki i przełamała ją już w trzecim gemie, a po utrzymaniu swojego podania wyszła na prowadzenie 3:1, a następnie 4:2.
Radwańska zdołała odrobić straty i doprowadziła do tie-breaka, w który prowadziła 3:1 i 4:2, ale od stanu 6:5 nie wykorzystała trzech meczboli. Natomiast Rosjanka zdobyła tę partię przy trzecim setbolu, po godzinie i 51 minutach gry.
W decydującym secie obie tenisistki utrzymywały serwisy do stanu 4:4, Potem Polka przełamała serwis rywalki, ale w kolejnym gemie, przy swoim podaniu, nie wykorzystać czwartego meczbola. To oan zakończyła jednak spotkanie po dwóch godzinach i 38 minutach gry.
Obie tenisistki grały bardzo agresywnie z głębi kortu, a do siatki podbiegały rzadko, najczęściej z konieczności, po skrótach rywalki.Obie też wyszły na kort w taśmach uciskowych: Radwańska miała obandażowane prawie przedramię, a Pietrowa miała w ten sposób zabezpieczone prawe kolano.
Polka już po raz czwarty w karierze dotarła do finału w turnieju rangi WTA Tour. Pierwszy tytuł w tym cyklu wywalczyła w sierpniu ubiegłego roku na twardych kortach w Sztokholmie (z pulą nagród 180 tys. dol.). W tym sezonie triumfowała też w dwóch imprezach tej samej rangi: w
lutym na twardej nawierzchni w Pattai, a w maju na kortach ziemnych w Stambule. Występ w Eastbourne jest jej największym osiągnięciem w imprezach wyższej rangi w kalendarzu WTA Tour. Dotąd dochodziła w nich najdalej do półfinałów - w Luksemburgu (z pulą nagród 600 tys. dol.) w 2006 roku oraz w turnieju Tier I w Dausze (z pulą nagród 1,34 mln dol.) w obecnym sezonie. Natomiast najlepszy wynik w Wielkim Szlemie zaliczyła w styczniu, osiągając
ćwierćfinał Australian Open.
W poniedziałek rozpocznie się trzeci z turniejów wielkoszlemowych na trawiastych kortach w Wimbledonie, w którym Radwańska jest rozstawiona z numerem 14., a jej pierwszą rywalką będzie Czeszka Iveta Benesova. W drugiej rundzie może trafić na inną Polkę - Martę Domachowską, jeśli ta wygra wcześniej z Amerykanką Jill Craybas.
stanu 4:5. Wydawało się, że Rosjanka wyrówna na 5:5, bo przy własnym podaniu prowadziła już 40:15, ale wtedy Radwańska wygrała cztery następne piłki i zakończyła po 34 minutach partię przy pierwszym setbolu.
Na początku drugiego seta Rosjanka coraz lepiej radziła sobie z serwisem krakowianki i przełamała ją już w trzecim gemie, a po utrzymaniu swojego podania wyszła na prowadzenie 3:1, a następnie 4:2.
Radwańska zdołała odrobić straty i doprowadziła do tie-breaka, w który prowadziła 3:1 i 4:2, ale od stanu 6:5 nie wykorzystała trzech meczboli. Natomiast Rosjanka zdobyła tę partię przy trzecim setbolu, po godzinie i 51 minutach gry.
W decydującym secie obie tenisistki utrzymywały serwisy do stanu 4:4, Potem Polka przełamała serwis rywalki, ale w kolejnym gemie, przy swoim podaniu, nie wykorzystać czwartego meczbola. To oan zakończyła jednak spotkanie po dwóch godzinach i 38 minutach gry.
Obie tenisistki grały bardzo agresywnie z głębi kortu, a do siatki podbiegały rzadko, najczęściej z konieczności, po skrótach rywalki.Obie też wyszły na kort w taśmach uciskowych: Radwańska miała obandażowane prawie przedramię, a Pietrowa miała w ten sposób zabezpieczone prawe kolano.
Polka już po raz czwarty w karierze dotarła do finału w turnieju rangi WTA Tour. Pierwszy tytuł w tym cyklu wywalczyła w sierpniu ubiegłego roku na twardych kortach w Sztokholmie (z pulą nagród 180 tys. dol.). W tym sezonie triumfowała też w dwóch imprezach tej samej rangi: w
lutym na twardej nawierzchni w Pattai, a w maju na kortach ziemnych w Stambule. Występ w Eastbourne jest jej największym osiągnięciem w imprezach wyższej rangi w kalendarzu WTA Tour. Dotąd dochodziła w nich najdalej do półfinałów - w Luksemburgu (z pulą nagród 600 tys. dol.) w 2006 roku oraz w turnieju Tier I w Dausze (z pulą nagród 1,34 mln dol.) w obecnym sezonie. Natomiast najlepszy wynik w Wielkim Szlemie zaliczyła w styczniu, osiągając
ćwierćfinał Australian Open.
W poniedziałek rozpocznie się trzeci z turniejów wielkoszlemowych na trawiastych kortach w Wimbledonie, w którym Radwańska jest rozstawiona z numerem 14., a jej pierwszą rywalką będzie Czeszka Iveta Benesova. W drugiej rundzie może trafić na inną Polkę - Martę Domachowską, jeśli ta wygra wcześniej z Amerykanką Jill Craybas.