Czynnikiem motywującym mają być pieniądze. Studenci z Auckland University, protestujący przeciwko wojnie w Iraku, zaproponowali nagrodę w wysokości 3700 dolarów nowozelandzkich (2760 USD) dla tego, kto aresztuje panią Rice.
Zarzucają jej "nadzorowanie nielegalnej inwazji i okupacji Iraku", jak to ujął przewodniczący stowarzyszenia studentów David Do.
Rice przybędzie do Nowej Zelandii w piątek wieczorem i opuści ten kraj w niedzielę rano. Będzie to jej pierwsza wizyta.
Zapytana, co sądzi na temat inicjatywy nowozelandzkich studentów, na piątkowej konferencji prasowej w Australii Rice powiedziała, że protesty, zwłaszcza studenckie, są integralną częścią społeczeństwa demokratycznego, a Stany Zjednoczone robią wszystko, co w ich mocy, by zakończyć wojnę z terroryzmem.
ab, pap