W ciągu 40 lat, do roku 2002, codzienna dawka kalorii w Grecji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, na Cyprze i Malcie, wzrosła o 30 proc. Jest to większy wzrost niż w północnych krajach Unii Europejskiej, gdzie spożycie kalorii wzrosło o 20 proc.
Europejczycy z wybrzeży śródziemnomorskich spożywają obecnie średnio 3340 kcal dziennie.
Wzrost kaloryczności pożywienia sprawił, że Grecja stała się w UE krajem o największej przewadze ludzi z nadwagą i otyłych. W Grecji stanowią 75 proc. ludności.
Na nadwagę cierpi ponad połowa Włochów, Hiszpanów i Portugalczyków - wynika z raportu przedstawionego na niedawnym seminarium akademickich instytucji amerykańskich i unijnych.
Typowa śródziemnomorska dieta oparta na warzywach, oliwie, rybach, jest w odwrocie także na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, których mieszkańcy zaczynają zmieniać nawyki żywieniowe.
Ludzie w świecie śródziemnomorskim coraz większą część codziennej dawki kalorii czerpią z mięsa i tłuszczów. To, co jedzą obecnie, jest "za tłuste, za słodkie" - powiedział autor raportu, starszy rangą ekonomista FAO Josef Schmidhuber.
Największy przyrost grubasów ma Hiszpania. Spożycie tłuszczów w diecie wzrosło tam o 25 procent w ciągu 40 lat. Udział kalorii uzyskiwanych z tłuszczu stanowi w diecie Hiszpanów aż 40 procent.
We wszystkich krajach unijnych nie przestrzega się zaleceń FAO, by udział kalorii pochodzących z tłuszczu nie przekraczał 30 procent dziennego zapotrzebowania.
Według raportu FAO zmiana nawyków dietetycznych wiąże się nie tylko z większą zamożnością, lecz z przybywaniem supermarketów i sieci barów szybkiej obsługi, zatrudnieniem kobiet, które mają obecnie znacznie mniej czasu na gotowanie, i żywieniem się całych rodzin poza domem.
Jednocześnie w czasach, w których coraz bardziej siedzący tryb życia oznacza, że zapotrzebowanie na kalorie powinno być mniejsze, ludzie mają coraz mniej okazji do spalania zwiększonej dawki kalorii poprzez ruch i ćwiczenia fizyczne.
ab, pap