Welodrom powstawał pięć lat i kosztował ponad 90 milionów złotych. Zaprojektował go trzykrotny medalista olimpijski w szermierce prof. Wojciech Zabłocki. Kształt obiektu nawiązuje do tradycji rycerskich, przypomina hełm husarza.
Sam tor jest wyłożony syberyjską sosną, tą samą, na której w igrzyskach olimpijskich w Pekinie bito rekordy świata. Geometria pruszkowskiego welodromu sprzyja osiąganiu dużych prędkości, gdyż proste, na których wytraca się szybkość, są krótkie, natomiast wiraże - rozłożyste, co pozwala zawodnikom wykorzystać siłę odśrodkową.
Gospodarze toru liczą na to, że w Pruszkowie będą poprawiane rekordy świata, ale tych należy oczekiwać nie wcześniej niż w marcu przyszłego roku podczas mistrzostw świata elity.
Na uroczystość otwarcia toru przyjechali sternicy światowego kolarstwa - szef UCI Irlandczyk Pat McQuaid i prezydent Europejskiej Federacji Kolarskiej Czech Vladimir Holecek.
"Wierzę w to, że wraz z powstaniem tego pięknego obiektu polskie kolarstwo wzniesie się na najwyższy poziom" - powiedział McQuaid.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki, podkreślił, że tor w 95 procentach został sfinansowany z budżetu państwa. "Mam nadzieję, że będą to dobrze wydane pieniądze. Życzę z całego serca, by kolarze torowi przywieźli medale olimpijskie z Londynu" - powiedział.
Zaszczyt przejechania pierwszego okrążenia przypadł sławom polskiego kolarstwa. Ubrani w biało-czerwone koszulki Lech Piasecki, Czesław Lang, Janusz Kotliński i Grzegorz Krejner, pedałując powoli i pozdrawiając publiczność, odbyli rundę honorową.
Na tor wyjechali też rowerzyści na dziewiętnastowiecznych welocypedach, a na koniec, już w ramach otwarcia mistrzostw Europy, kolarze z flagami 25 krajów uczestniczących w imprezie. Mistrzostwa otworzył Pat McQuaid.
ND, PAP