Wniosek o zasiedzenie złożył Kazimierz Smoliński mieszkający w gospodarstwie od 1983 roku. Sąd odroczył proces do 30 października, bowiem o sprawie musi powiadomić 16 rodzeństwa Kazimierza Smolińskiego. Zostaną oni uczestnikami procesu.
Lukaschewscy w lutym 1983 roku wyjechali z Kanigowa do Niemiec jako tak zwani późni przesiedleńcy. Przed wyjazdem cześć majątku sprzedali, ale gospodarstwo pozostawili. Według Smolińskich nieruchomość przekazał im urzędnik wręczając klucze. Jednak nie dopełniono formalności, nie wpisano Smolińskich jako nowych właścicieli w księgi wieczyste. Nadal istnieje tam zapis, iż właścicielami są Lukaschewscy.
Na tej podstawie w 2003 roku Heinrich Lukaschewski rozpoczął starania o zwrot nieruchomości. Wystąpił z propozycją sprzedaży nieruchomości za 850 tys. zł. Gdy Smolińscy odmówili argumentując to brakiem pieniędzy, otrzymali pismo z żądaniem wydania gospodarstwa.
Kazimierz Smoliński wystąpił wówczas do sądu z wnioskiem o zasiedzenie.
Zasiedzenie w tak zwanej dobrej wierze jest skuteczne po 20 latach a w złej wierze po 30 latach. Smolińscy mieszkają w Kanigowie od 25 lat i sąd ma zdecydować czy zostaną uznani za właścicieli.
Najgłośniejszą sprawą dotycząca roszczeń tak zwanych późnych przesiedleńców jest sprawa Agnes Trawny. Odzyskała ona ojcowiznę - nieruchomość w Nartach koło Szczytna na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku. W poprzednich instancjach sądy wydawały dla niej wyroki niekorzystane. W domu należącym do Trawny wciąż mieszkają rodziny Moskalików i Głowackich.
pap, keb