Zostali oni zastrzeleni przez nieznanych sprawców w miejscowości Castelvolturno. W reakcji na tę masakrę w miasteczku doszło do gwałtownych starć między imigrantami a siłami porządkowymi oraz mieszkańcami.
Trzej obywatele Ghany, jeden z Liberii i jeden z Togo zginęli na miejscu, a szósty - Liberyjczyk - zmarł nad ranem w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
Wszystko wskazuje na to, że motywem masakry była walka o kontrolę nad handlem narkotykami bądź prostytucją w rejonie Neapolu.
Prowadzący dochodzenie początkowo nie wykluczali, że mężczyźni zostali zamordowani przez innych imigrantów z Afryki w ramach porachunków.
Ale wiadomo również, że w okolicach Neapolu afrykańscy imigranci stworzyli własną sieć handlu narkotykami, która chce być niezależna od kamorry.
I właśnie z tego powodu wśród śledczych umacnia się przekonanie, że za zbrodnią stoi groźny klan neapolitańskiej mafii - Casalesi, brutalnie rozprawiający się z konkurencją. Policja podkreśla, że była to straszliwa, metodycznie przygotowana egzekucja; na miejscu znaleziono 130 łusek.
Zabójstwo sześciu imigrantów to najkrwawsza w ostatnich latach mafijna zbrodnia we Włoszech.
W miasteczku, gdzie doszło do masakry, w piątek po południu rozpoczęła się manifestacja imigrantów, która wkrótce przerodziła się w gwałtowne starcia z włoskimi mieszkańcami miasta oraz policją.
Imigranci wznosili hasła w obronie zamordowanych, zapewniając, że byli oni uczciwymi ludźmi. Demonstranci podczas przemarszu ulicami tłukli szyby w oknach i dokonali wielu innych zniszczeń metalowymi prętami.
Media informują o tym, że w miasteczku wybuchły niemal walki uliczne.
pap, keb