Sędzia Ricardo Urbina podkreślił, że nie ma żadnych dowodów, by zatrzymani byli "wrogimi bojownikami", jak określa się więźniów w Guantanamo, albo stanowili zagrożenie dla bezpieczeństwa. Przypomniał też, że amerykańska konstytucja zabrania bezterminowego przetrzymywania ludzi bez postawienia zarzutów. Sędzia rozpatrzył apelacje samych zatrzymanych, którzy prosili o odesłanie ich do Stanów Zjednoczonych, w sytuacji, gdy nie są już dłużej uważani za terrorystów.
Obrońcy praw człowieka przekonywali, że skoro Waszyngton nie zdołał umieścić Ujgurów w żadnym innym kraju, powinien zezwolić im na osiedlenie się w USA.
Adwokaci twierdzą, że to pierwszy taki przypadek, by sąd federalny nakazał wysłanie przetrzymywanych w Guantanamo do USA. Jak podkreśla agencja Reutera, orzeczenie stanowi porażkę prezydenckiej administracji, która stoi na stanowisku, że sędziowie federalni nie mogą nakazać wysłania byłych więźniów do Stanów Zjednoczonych.
Nie wiadomo, jak szybko Ujgurzy odzyskają wolność, ani czy ich uwolnienie nie będzie opóźniane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Cała grupa po ucieczce z Chin ukrywała się w Afganistanie, gdy w 2001 roku Stany Zjednoczone rozpoczęły interwencję w tym kraju. Zostali aresztowani w drodze do granicy z Pakistanem.
W 2006 roku z Guantanamo uwolniono pięciu chińskich Ujgurów. Także wówczas nie odesłano ich do Chin, ale jedynym krajem, który zdecydował się ich przyjąć, była Albania.
Ujgurzy - lud tureckiego pochodzenia, w większości muzułmanie - zamieszkują region autonomiczny Sinkiang w Chinach oraz wschodni Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan.pap, keb