Przed zakończeniem przewodu sądowego za zamkniętymi drzwiami sąd przesłuchał dodatkowo biegłych psychiatrów i psychologów, którzy wydawali opinię na temat oskarżonego. Sąd poinformował strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej niektórych czynów. Mowę końcową na czwartkowej rozprawie wygłasza prokurator.
Do tragedii doszło 26 marca ub. roku na terenie sieradzkiego zakładu karnego. Gdy trzej łódzcy policjanci zabierali na przesłuchanie aresztanta, strażnik stojący na wieżyczce przy głównej bramie więzienia, ostrzelał pojazd z kałasznikowa. W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli dwaj funkcjonariusze; trzeci, ciężko ranny zmarł w szpitalu. Ciołek strzelał do policjantów bez żadnego racjonalnego powodu. Grozi mu dożywocie. Przed sądem częściowo przyznał się do winy. Podczas przesłuchań opowiadał, że słyszał "głosy" przed rozpoczęciem strzelania, że jakaś "siła, moc, kazała mu to zrobić".
pap, keb