Rosjanie uczcili polskie ofiary stalinizmu

Rosjanie uczcili polskie ofiary stalinizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Setki obywateli Rosji przychodzą na Plac Łubiański, w centrum Moskwy, by przed znajdującym się tam Kamieniem Sołowieckim uczcić pamięć ofiar stalinowskich zbrodni.

Wspominają też polskie ofiary Józefa Stalina i oprawców z NKWD.

Kamień Sołowiecki, upamiętniający ofiary stalinowskiego terroru, znajduje się tuż obok gmachu FSB, spadkobierczyni KGB i NKWD. Przywieziono go z Wysp Sołowieckich - archipelagu na Morzu Białym, na którym w połowie lat 20. ubiegłego stulecia powstał pierwszy w ZSRR łagier dla więźniów politycznych.

Z inicjatywy Memoriału, rosyjskiej organizacji pozarządowej dokumentującej stalinowskie zbrodnie, od rana trwa tam akcja "Przywracanie imion", poświęcona obchodzonemu w Rosji 30 października Dniu Pamięci Ofiar Represji Politycznych.

Aktywiści Memoriału, obrońcy praw człowieka, demokratyczni politycy i zwykli mieszkańcy Moskwy od rana przed pomnikiem odczytują dane osobowe ofiar stalinowskich zbrodni.

"Abapołow Piotr Wasiljewicz, 39 lat, malarz w rejonowym komitecie wykonawczym, rozstrzelany 27 maja 1938 roku; Abdukadyrow Sułtan, 42 lata, szewc, rozstrzelany 27 maja 1938 roku; Abdurachmanow..." -  rozpoczął akcję rosyjski rzecznik praw człowieka Władimir Łukin.

Po odczytaniu kilkunastu nazwisk został zastąpiony przez innego uczestnika manifestacji. Potem listę przejmowali kolejni. Akcja potrwa do wieczora.

"Jestem tutaj, bo obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. Tak jak obchodzimy dni wielkich zwycięstw, trzeba obchodzić dni wielkich tragedii" - zauważył Łukin.

"Każda rodzina - w tym moja - ucierpiała wskutek strasznych represji, które spadły na nasz kraj. I nie tylko na nasz" - powiedział rosyjski ombudsman.

"Moje pojawienie się w tym miejscu jest naturalne. Jednak lepiej by było, gdybym nie miał powodu, aby tutaj przychodzić; by nie było represji. Jednak one były" - dodał Łukin.

Co chwilę do pomnika podchodzą ludzie, składają kwiaty i zapalają znicze. Cały czas słychać muzykę żałobną.

Wiera Silwestrowa przyszła, aby uczcić pamięć ojca, rozstrzelanego w 1941 roku. "26 marca został aresztowany, a już 1 kwietnia - rozstrzelany. Nic o tym nie wiedziałam. Mama ukrywała to przede mną. O wszystkim dowiedziałam się dopiero w czasach Borysa Jelcyna. Szczęście w nieszczęściu, że rodzice nie mieli formalnego ślubu. Dzięki temu mnie i mamy nie tknięto" - wspominała.

W pobliżu pomnika prezentowana jest wystawa fotograficzna Memoriału, poświęcona pomordowanym w Moskwie. Wśród zdjęć - fotografie symbolicznych grobów ostatniego dowódcy Armii Krajowej, generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" i zastępcy Delegata Rządu RP na Kraj, Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego" na Cmentarzu Dońskim.

W dniach 18-21 czerwca 1945 roku sądzono ich w Moskwie w Procesie Szesnastu, pokazowej rozprawie nad politycznymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego, podstępnie zwabionymi i uprowadzonymi do ZSRR. Obaj zmarli w 1946 roku w moskiewskich więzieniach. Prawdopodobnie zostali zamordowani.

Obok tej ekspozycji Memoriał pokazuje wydane z jego inicjatywy książki i broszury, poświęcone stalinowskim zbrodniom. Wśród wydawnictw jest publikacja "Katyń. Kronika wydarzeń", opowiadająca o mordzie NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.

"Wspominając nasze ofiary, nie możemy nie pamiętać o polskich ofiarach. Tym bardziej, że były to nasze ofiary. To my sprawiliśmy, że ludzie ci stali się ofiarami" - powiedział PAP szef Memoriału Arsenij Roginski.

"Pamiętamy o 100 tys. aresztowanych w latach 1939-40. Pamiętamy o rozstrzelanych w Katyniu. Pamiętamy o kilkuset tysiącach deportowanych. Pamiętamy o polskich ofiarach końca wojny i okresu powojennego. Pamiętać o tym - to nasz dług" - podkreślił Roginski.

Szef Memoriału dodał, że wierzy, iż "ta pamięć doprowadzi do czegoś dobrego w stosunkach rosyjsko-polskich".

Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR dzień 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego. W 1974 roku dzień ten ustanowili sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali w tym dniu strajki głodowe i inne akcje protestacyjne.

Łączną liczbę ofiar stalinizmu w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - pisarz Aleksander Sołżenicyn oszacował na 60 mln osób.

pap, keb