Mieszkający w Magdeburgu Słoweniec, który rozstrzygnął na swoją korzyść wszystkie swoje wcześniejsze 25 zawodowych walk, okazał się rywalem twardym, nieustępliwym i szybkim. A to właśnie szybkość Polaka miała dać mu zwycięstwo.
Pojedynek toczony był w niezwykłym tempie. Częściej w ataku był Zeveck; obaj jednak świetnie się bronili, toteż "czystych" ciosów, łatwych do zaliczenia przez sędziów było stosunkowo niewiele.
Jackiewicz bardzo dobrze zaprezentował się w ostatnich trzech rundach, co pozwoliło mu obronić po raz pierwszy wywalczony dwa miesiące wcześniej w Kielcach mistrzowski pas po zwycięstwie nad Jacksonem Osei Bonsu (Belgia).
"Spodziewałem się, że z Dejanem Zaveckiem będzie trudna przeprawa, ale nie aż tak bardzo" - przyznał 31-letni bokser z Mińska Mazowieckiego. Jego bilans walk na zawodowym ringu wynosi 33 zwycięstwa, 8 porażek i jeden remis.
"Myślę, że Rafał na dobre uwierzył teraz, że może coś w boksie zdziałać. Dostał kolejną szansę i ją wykorzystał. Jest na drodze, na końcu której znajdują się niesamowite nazwiska rywali, pieniądze i sława" - uważa trener Fiodor Łapin, który przygotowywał zawodnika do obrony tytułu mistrza Europy.
Rafał Jackiewicz jest również zapalonym piłkarzem. Grał m.in. w zespołach Sokół Kołbiel, Tęcza Piaseczno i Jutrzenka Cegłów. Był królem strzelców ligi okręgowej.
W sierpniu 2007 roku zdobył pięć bramek dla Jutrzenki w meczu z Orłem Łosice (8:1). Wcześniej również miał w dorobku tyle trafień dla cegłowskiego klubu, Tęczy i Sokoła.
ND, PAP