IPN kończy prace w brytyjskich archiwach

IPN kończy prace w brytyjskich archiwach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwaj prokuratorzy katowickiego IPN badający okoliczności śmierci gen. Władysława Sikorskiego i pomagająca im archiwistka kończą pięciodniową pracę w brytyjskich archiwach.

Chociaż przeprowadzona kwerenda pozwoliła na skopiowanie wielu dokumentów związanych z generałem, będą konieczne kolejne wyjazdy do Wielkiej Brytanii - powiedziała PAP Ewa Koj, naczelnik pionu śledczego w katowickim IPN.

Materiały skopiowane przez prokuratorów to dokumenty wcześniej znane, jawne, badane i opracowywane przez historyków. W ramach prowadzonego śledztwa IPN musi jednak mieć dokumenty z bezpośredniego źródła - wyjaśniła Koj.

Prokuratorzy liczą, że Brytyjczycy na ich prośbę przeprowadzą kwerendę także w swoich tajnych archiwach. Przypuszczają, że muszą tam być jakieś materiały związane ze śmiercią premiera rządu na uchodźstwie i naczelnego wodza.

Od poniedziałku wysłannicy IPN przeprowadzili kwerendę w The National Archives oraz Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego. "Wykonali bardzo dużo zdjęć dokumentów, które zostaną wydrukowane. Nie mieliśmy żadnych problemów z uzyskaniem dokumentów. Spotkaliśmy się z pełną otwartością, współpracą i zrozumieniem" - powiedziała Koj.

Ujawniła, że prokuratorzy natrafili na bardzo ciekawe materiały, m.in. na odtajnioną niedawno tzw. teczkę Kleczyńskiego. (W marcu 1942 r. podpułkownik Bohdan Kleczyński towarzyszył Sikorskiemu w locie do Ameryki. Miał na pokładzie samolotu znaleźć pod materacem bombę, którą rozbroił wátoalecie. Według innych relacji Kleczyński później przyznał, że sam wniósł bombę do samolotu).

W czasie kwerendy archiwalnej prokuratorom towarzyszyła Eugenia Maresch - Polka od lat mieszkająca w Londynie, z wykształcenia fizyk jądrowy, a z zamiłowania i doświadczenia historyk i archiwista. Wcześniej uczestniczyła ona w pracach komisji polsko- brytyjskiej, badającej współpracę wywiadowczą obu państw podczas II wojny światowej.

"Pani Maresch pomogła wyselekcjonować ten materiał, który w pierwszej kolejności może być najistotniejszy, i niewątpliwie jej pomoc była bardzo istotna" - oceniła prok. Koj.

Przedstawiciele IPN podkreślają jednak, że pięć dni to stanowczo za mało, by zebrać wszystkie istotne dokumenty. Dlatego będą konieczne kolejne wyjazdy do Wielkiej Brytanii.

Liczą też na dobrą wolę Brytyjczyków - że przeprowadzą oni kwerendę w archiwach tajnych. "Mówienie, że wszystko co było na temat gen. Sikorskiego zostało odtajnione, niekoniecznie jest prawdą. Nikt nigdy nie powiedział: +Przeprowadziliśmy kwerendę i stwierdziliśmy, że w materiałach MI6 nie ma żadnych materiałów dotyczących Sikorskiego+" - zauważyła prok Koj.

Prokuratorzy IPN mają nadzieję, że w uzyskaniu pomocy od Brytyjczyków pomoże przyjęta w czwartek przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych uchwała w sprawie wysiłków podejmowanych w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci gen. Sikorskiego. Podkreśla się w niej, że kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia tej sprawy mają dokumenty brytyjskie.

Jak powiedziała Koj, w śledztwie trwają przesłuchania świadków. Osoby, które mówią, że mają wiedzę na temat okoliczności śmierci generała, zgłosiły się także do polskich placówek dyplomatycznych.

29 stycznia IPN ma przedstawić informację na temat wyników przeprowadzonej w listopadzie ekshumacji zwłok gen. Sikorskiego.

Gen. Władysław Sikorski wraz z córką i grupą współpracowników zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie lotniczej w Gibraltarze. Katowicki oddział IPN śledztwo dotyczące śmierci gen. Sikorskiego wszczął 3 września, uznając, że są przesłanki do postawienia hipotezy, iż Sikorski zginął w wyniku spisku. Wcześniej szczeciński oddział IPN odmawiał rozpoczęcia śledztwa uznając, że generał zginął w katastrofie, a nie w wyniku zamachu.

pap, keb