Wniosek o przeniesienie rozprawy reprezentujący Polańskiego prawnicy złożyli na początku tygodnia. Argumentowali, że wymiar sprawiedliwości w Los Angeles jest uprzedzony przeciw słynnemu reżyserowi.
W grudniu adwokaci wnieśli wniosek o umorzenie sprawy z 1977 roku, gdy w najnowszym filmie dokumentalnym o Polańskim ("Roman Polanski: Wanted and Desired") ujawniono kolejne dowody nierzetelnego prowadzenia ówczesnego procesu przeciw niemu.
Polański został oskarżony wtedy o "formalny gwałt", tzn. seks z 13-letnią Samanthą Geimer, a także podanie jej narkotyku. Został aresztowany, przyznał się do seksu z nieletnią, a po zwolnieniu z aresztu za kaucją wyjechał z USA, obawiając się wieloletniego więzienia.
Z relacji ze sprawy wynika, że prowadzący ją sędzia Laurence J.Rittenband chciał skazać reżysera dla przysporzenia sobie popularności. Sędzia zmarł w 1993 roku. Geimer przyznała, że seks odbył się za przyzwoleniem, a kilka lat temu oświadczyła, że wybacza Polańskiemu i chce, by mógł wrócić do USA.
Polański mieszka od ponad 30 lat we Francji. Umorzenie sprawy umożliwiłoby mu powrót do USA, choć zgodnie z deklaracjami jego adwokata reżyser nie zamierza nawet w tym wypadku wrócić do Stanów Zjednoczonych.
ab, pap