Jest to już drugi akt wandalizmu związany z flagą, którą umieszczono na podstawie olbrzymiego metronomu na wzgórzu nad Wełtawą.
"To akt wandalizmu. Takich rzeczy się nie robi. Potępiam to" - oświadczył premier Czech Mirek Topolanek.
Według praskich strażaków flagę spalono około godz. 23.00.
Małe skrajnie prawicowe ugrupowanie skrytykowało w komunikacie obecność unijnej flagi w Pradze, ale nie przyznało się do jej spalenia.
"Nic po flagach okupanta nad naszą Republiką, nad Pragą. Pamiętamy flagi nazistowskie i sowieckie i nie chcemy także flagi UE" - napisała Partia Narodowa na swojej stronie internetowej.
Metronom, na którym umieszczono flagę, powstał w roku 1991 na miejscu największego na świecie pomnika sowieckiego dyktatora Józefa Stalina. Pomnik odsłonięto w roku 1955, a zburzono siedem lat później.
Po raz pierwszy flagę UE uszkodzono 1 stycznia, kiedy to odcięto jej fragment.ND, PAP