Informację o śmierci dziecka potwierdziła Magdalena Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
25-latek został przez prokuraturę oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz o doprowadzenia dziecka do tzw. innej czynności seksualnej.
Prokurator Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy powiedziała wcześniej, że mężczyzna przyznał się do pobicia dziecka, ale twierdzi, że nie chciał dziewczynki zabić. Nie przyznał się natomiast do żadnej czynności seksualnej. Dodała, że nie ma informacji o tym, aby mężczyzna był wcześniej karany.
Mężczyzna został zatrzymany 20 stycznia w miejscowości Młoty koło Bystrzycy Kłodzkiej (Dolnośląskie). 25-latek opiekował się dziewczynką pod nieobecność swojej konkubiny. Jak ustalili policjanci, matka w tym czasie była z drugą córką w szpitalu, ponieważ dziecko było przeziębione.
Mężczyzna twierdził, że remontował mieszkanie, a dziecko przeszkadzało mu w pracy. Tłumaczył, że chciał je skarcić, dając kilka klapsów i uderzając w brzuch. Po pewnym czasie zauważył, że dziewczynka straciła przytomność, dlatego powiadomił pogotowie ratunkowe.
Policjanci zatrzymali 25-latka po tym, jak pracownicy pogotowia ratunkowego powiadomili ich o obrażeniach dziecka. Zarówno on, jak i matka dziewczynki, byli trzeźwi.
25-latkowi może grozić kara dożywotniego więzienia.
Pobita dziewczynka trafiła najpierw do szpitala w Polanicy Zdroju, ale jej stan był na tyle ciężki, że lekarze zdecydowali się przewieźć ją do szpitala we Wrocławiu. Mimo wysiłków lekarzy, nie udało się dziewczynki uratować.